Znów gorąco wokół „lex Tusk”. Spięcie prowadzącego z ministrem w TVN24

Znów gorąco wokół „lex Tusk”. Spięcie prowadzącego z ministrem w TVN24

Prezydent Andrzej Duda oraz sekretarz stanu w KPRP Andrzej Dera
Prezydent Andrzej Duda oraz sekretarz stanu w KPRP Andrzej Dera Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Ustawa o powołaniu komisji do spraw badania wpływów rosyjskich w polskiej polityce znów wywołała gorące emocje. Tym razem doszło do nerwowej dyskusji między prowadzącym program „Kawa na ławę” a prezydenckim ministrem Andrzejem Derą.

W programie „Kawa na Ławę” politycy dyskutowali o ustawie o komisji ds. badania wpływów rosyjskich, którą przegłosował w tym tygodniu Sejm. Niemal na samym początku programu doszło do spięcia między prowadzącym Konradem Piaseckim a ministrem Andrzejem Derą.

Komisja ds. wpływów rosyjskich. Minister Dera broni założeń

Konrad Piasecki powiedział, że trudno nie mieć skojarzeń historycznych z ustawą. Nawiązywał do historycznego finału „procesu brzeskiego”, w którym w latach 30. XX wieku skazanych zostało 10 działaczy Centrolewu, w tym ówczesny lider PSL Wincenty Witos.

–Czy prezydent może sie zgodzić na powtórkę z historii? – zapytał Piasecki.

–Widzi pan, gdyby pan zapytał na końcu, co zrobi prezydent, to rozumiem. Wstęp, porównanie...Historycznie uważa pan, że dobrze pan zrobił? Gratuluję wiedzy historycznej, nastawienia... – odparł prezydencki minister. – Tło już musi być negatywne, trzeba pokazywać społeczeństwu coś, co nie ma miejsca – mówił minister Dera.

— 6 lat spędziłem na wydziale historycznym, ale może pan oczywiście oceniać moją wiedzę historyczną, jak pan ma ochotę. Tak, uważam, że porównanie do tego, co działo się w roku '30, '31 i '32 do sytuacji, w której trzy miesiące przed wyborami powołuję się komisję, która jest de facto sądem i łamie wszelkie standardy demokracji, w takiej sytuacji jest uprawnione porównanie do tego, co działo się przed 90 laty — odpowiedział prowadzący Konrad Piasecki sekretarzowi stanu w Kancelarii Prezydenta.

— Rozumiem, gdyby pan był politykiem i wypowiadał kwestie polityczne... — powiedział Andrzej Dera.

–... ale jestem dziennikarzem, który ma prawo i obowiązek oceniać rzeczywistość – odparł prowadzący. Minister ironizował i zarzucał mu podejście z tezą.

Minister powiedział, że nie odpowie na pytanie, czy głosowałby za ustawą jako poseł. – Ustawa została odrzucona przez Senat, od tego momentu trwają analizy – mówił. Dodał, że decyzji prezydenta Dudy można się spodziewać szybko.

Komisja ma mieć szereg uprawnień takich jak uchylenie decyzji administracyjnych wydanych w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński w sobotę powiedział, że ma nadzieję na podpisanie ustawy przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Czytaj też:
Czy prezydent powinien podpisać „lex Tusk”? Jarosław Kaczyński zabrał głos
Czytaj też:
Sejm zdecydował ws. „Lex Tusk”. Wyłamała się jedna posłanka z klubu PiS

Źródło: WPROST.pl, TVN24