Nowa szefowa sztabu Hołowni stanie przed komisją ds. rosyjskich wpływów? „Moje nazwisko pojawia się na liście”

Nowa szefowa sztabu Hołowni stanie przed komisją ds. rosyjskich wpływów? „Moje nazwisko pojawia się na liście”

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz Źródło:PAP / Adam Warżawa
– Wiem, że moje nazwisko pojawia się na liście „kandydatów” do komisji – mówi w rozmowie z „Wprost” Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, była ambasador Polski w Rosji. Dodaje, że powołanie komisji mające badać rosyjskie wpływy, wywoła kolejną wojnę polsko-polską. – To nie tylko podważa pozycję Polski na świecie, ale też jest na rękę Rosjanom – dodaje była ambasador, która dziś została przedstawiona przez Szymona Hołownię jako szefowa sztabu wyborczego Polski 2050.

Agnieszka Kaszuba, Wprost: Komisja weryfikacyjna do spraw badania wpływów rosyjskich budzi olbrzymie emocje. Jak pani myśli, po co tak naprawdę została powołana?

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, była ambasador Polski w Rosji i obecna szefowa sztabu Polski 2050: Jest bardzo niewiele rzeczy, które w Polsce nas jednoczą i taką rzeczą na szczęście, jest przekonanie, że  jest zły, imperium rosyjskie jest zagrożeniem, a wpływy rosyjskie w Polsce, takie imperialne czy nazwijmy je putinowskimi, są fundamentalnym zagrożeniem dla naszego kraju.

95 proc. naszego społeczeństwa i klasy politycznej, przynajmniej deklaratywnie, podziela ten pogląd. Czyli jest coś, co nas łączy. I nagle, to co nas łączy, ktoś zaczyna wykorzystywać. To znaczy, wiadomo kto: to partia rządząca. To jest kolejny temat, który dołączą do katalogu wojen polsko-polskich. Moim zdaniem, jest to katastrofa i coś bardzo, bardzo szkodliwego.