Tajny patent Donalda Tuska na zwycięstwo? Ci politycy mają wrócić do Sejmu

Tajny patent Donalda Tuska na zwycięstwo? Ci politycy mają wrócić do Sejmu

Donald Tusk
Donald Tusk Źródło: PAP / Krzysztof Świderski
Z nieoficjalnych informacji Interii wynika, że Donald Tusk zamierza wykorzystać polityków, którzy obecnie zasiadają w Senacie lub Parlamencie Europejskim i umieścić ich nazwiska na listach wyborczych do Sejmu. Wśród możliwych kandydatów na posłów przewija się m.in. Krzysztof Brejza.

Pod koniec lutego przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, PSL, Lewicy i Polski 2050 podpisali pakt senacki. Porozumienie zakłada, że jesienią w jednomandatowych okręgach do Senatu partie opozycyjne wystawią wspólnych kandydatów. W takiej formule opozycja wystartowała w poprzednich wyborach parlamentarnych, co pozwoliło na zdobycie 51 mandatów i odbicie izby wyższej z rąk PiS.

Opozycja na razie nie wybrała poszczególnych kandydatów. Z ustaleń Interii wynika, że pewnych jest zaledwie dwóch polityków: niezależni senatorowie Wadim Tyszkiewicz oraz Krzysztof Kwiatkowski. Dalsze rozmowy w sprawie podziału okręgów senackich mają być prowadzone po świętach wielkanocnych.

Zwycięstwo w wyborach do Sejmu priorytetem dla Tuska

jasno wyznaczył bowiem priorytet, jakim jest zwycięstwo w wyborach do Sejmu. – To trudniejsze niż Senat. Mobilizacja obejmuje wszystkie możliwe grupy z różnych miejsc politycznych – powiedział Interii jeden z ważnych polityków PO.

Szef Platformy Obywatelskiej ma szukać wzmocnienia sejmowych list wśród obecnych senatorów i europosłów. Jak podaje Interia, nieoficjalnie mówi się o Bartoszu Arłukowiczu, Radosławie Sikorskim oraz Marcinie Bosackim. Niewykluczony jest także start Bogdana Klicha. Donald Tusk może sięgnąć również po Jerzego Federowicza. Nie chodzi jednak o znanego senatora, a jego syna, który jest obecnie radnym sejmiku małopolskiego.

Kto może wrócić do Sejmu?

Według ustaleń dziennikarzy w szranki o Sejm mają stanąć Krzysztof Brejza i Bogdan Zdrojewski, którzy mają dostać "jedynki" w swoich okręgach: w Bydgoszczy oraz we Wrocławiu. – Ktoś, kto jest senatorem i nie ma miejsca w pierwszej trójce, nie mówiąc o jedynce, nie chce przechodzić do Sejmu. W okręgach opanowanych dziś przez PO mandat jest murowany. Do tego łatwa kampania, głównie w miastach. Kiedy walczysz o Sejm, ryzyko niepowodzenia jest nieporównywalne większe – przyznał nieoficjalnie jeden z działaczy PO.

Oficjalnie decyzja w sprawie startu polityków nie została jeszcze podjęta a rozmowy trwają. – Nie wiem, ilu znanych twarzy z Senatu należałoby się spodziewać w wyborach poselskich. Partie mają możliwość, żeby przesuwać swoich kandydatów w zależności od siły danej osoby w konkretnych wyborach – wyjaśnił Zygmunt Frankiewicz z PO.

Czytaj też:
Kaczyński wraca na trasę. Poznaliśmy nieprzypadkowe miejsce i datę
Czytaj też:
Wielkie zaskoczenie wynikami Konfederacji w sondażach. „Nie powinny dziwić”