Nowy sondaż wyborczy. Zmiana na pozycji lidera, a to nie koniec zaskoczeń

Nowy sondaż wyborczy. Zmiana na pozycji lidera, a to nie koniec zaskoczeń

Kadr z posiedzenia Sejmu (11 stycznia 2023)
Kadr z posiedzenia Sejmu (11 stycznia 2023)Źródło:Sejm
PiS traci pozycję lidera – to wniosek z najnowszego sondażu IBSP dla StanPolityki.pl. Jak wyglądałyby ławy Sejmowe, gdyby wybory odbyły się w ubiegłym tygodniu?

Pomimo że nie ma jeszcze konkretnego terminu wiadomo, że wybory parlamentarne odbędą się jesienią tego roku. I choć przed nami kampania wyborcza i wiele wydarzeń, które mogą wpłynąć na końcowy wynik wyborów, Instytut Badań Spraw Publicznych przeprowadził sondaż dla StanPolityki.pl. Jego wyniki stawiają sytuację na arenie politycznej w nieco innym świetle.

Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w minioną niedzielę, na Koalicję Obywatelską zagłosowałoby 34,40% wyborców (wzrost względem października o 7,41 p.p.). Na drugim miejscu znalazło się Prawo i Sprawiedliwość z poparciem 34,25% (spadek o 0,22 p.p. niż trzy miesiące temu). Z najnowszego sondaży wynika, że partię rządzącą oraz główną partię opozycyjną dzieli zaledwie 0,15 p.p.

KO wysuwa się na nieznaczne prowadzenie. Jaki podział mandatów?

Trzecie miejsce w prezentowanym badaniu zajęła partia Szymona Hołowni Polska 2050, której poparcie wynosi 13,20% (spadek względem października o 5,55 p.p.). Na kolejnych miejscach partie mogą liczyć na zdecydowanie niższe poparcie. W Sejmie znalazłaby się jeszcze tylko Konfederacja z poparciem 8,45% (wzrost o 1,35 p.p.). Poniżej progu wyborczego byłaby Lewica z rezultatem 4,33% (spadek o 2,70 p.p.), Polskie Stronnictwo Ludowe z poparciem 4,13% (wzrost o 0,42 p.p.), a także partia Michała Kołodziejczaka Agrounia z wynikiem 1,24% (spadek od października o 0,71 p.p.).

Nowy sondaż: PiS bez większości nawet w koalicji

IBPS przeliczył poparcie dla partii na mandaty poselskie. Z danych wynika, że Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć na 191 miejsc w sejmowych ławach, czyli do samodzielnej większości partii Jarosława Kaczyńskiego brakłoby aż 40 mandatów. Koalicja Obywatelska mogłaby z kolei liczyć na 177 miejsc w Sejmie, Polska 2050 na 56 mandatów, a Konfederacja na wprowadzenie 35 posłów. Jeden mandat przypadłby Mniejszości Niemieckiej.

„Przy takim układzie obecna partia rządząca ma niewystarczającą liczbę mandatów, aby stworzyć rząd, nawet jeśli weszłaby do koalicji z Konfederacją. Wspólnie ugrupowania te miałyby zaledwie 226 parlamentarzystów, co i tak jest wynikiem lepszym niż ten z października. Na nieznaczną większość mogłyby za to liczyć połączone siły Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050, które razem miałyby 233 mandaty” – piszą autorzy badania.

– Delikatne prowadzenie KO z PiS to jedyna dobra wiadomość dla opozycji. Przez fakt, że ani PSL, ani Lewica nie przekraczają w naszym sondażu progu wyborczego sytuacja mandatowa PiS i Konfederacji jest lepsza niż trzy miesiące temu. Kołdra partii opozycyjnych jest po prostu za krótka i sukces KO przekłada się na straty pozostałych partii i niezdobywanie przez nie mandatów. Co ważne, delikatne prowadzenie KO nie przekłada się też na zdobycie przez nią większej liczby mandatów od PiS, te rozdzielane w okręgach są dużo korzystniejsze dla partii Jarosława Kaczyńskiego. Być może o ostatecznej koalicji wyborczej rozstrzygną wyniki partii zajmujących 3, 4 i 5 miejsce – ocenia Łukasz Pawłowski, prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej, cytowany przez stanpolityki.pl.

Czytaj też:
Zgrzyt na linii PO – Polska 2050. Kobosko odsłania kulisy rozmów z Budką
Czytaj też:
PiS przypomina słowa Tuska i ostrzega: wprowadzenie euro to próba gaszenia pożaru benzyną

Źródło: