Do wypadku doszło 10 października nad ranem, na drodze między stolicą Kenii – Nairobi a miastem Kisumu. Świadkowie zdarzenia relacjonowali, że autobus nagle zjechał z trasy i spadł ze stromego zbocza. Przedstawiciel policji Joseph Boinnet dla radia Capital FM potwierdził, że autobusem podróżowało 52 pasażerów. Do tej pory potwierdzono śmierć 50 osób. Wśród ofiar prawdopodobnie są również dzieci. Początkowo lokalne media podawały, że „pewna liczba osób” trafiła do szpitali pod opiekę lekarzy.
Prezydent Kenii Uhuru Kenyatta odniósł się do wypadku za pośrednictwem Twittera. Złożył kondolencje rodzinom ofiar i wyraził nadzieję, że ranni szybko wrócą do zdrowia.
W mediach społecznościowych można znaleźć zdjęcia z miejsca tragedii. Widać na nich, że pojazd jest w fatalnym stanie. Z informacji BBC wynika, że w momencie, gdy autobus staczał się ze skarpy, oderwał się dach.
Drogi w Kenii są uznawane za szczególnie niebezpieczne. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) określiła Kenię, jako jeden z najgorszych krajów na świecie pod względem bezpieczeństwa na drogach.
Czytaj też:
„Kolejny pirat drogowy z Polski” zatrzymany na Słowacji. Jechał prawie 200 km/h