Finał sezonu „Bodyguarda” w Wielkiej Brytanii śledziło w szczycie 11 mln widzów, a odtwórca głównej roli – Richard Madden, został okrzyknięty przez media na Wyspach najpoważniejszym kandydatem na następcę Daniela Craiga w roli Bonda. Madden w wywiadzie dla magazynu „Variety” przyznał, że David Budd, w którego rolę wcielił się w serialu, to postać „niejednoznaczna”.
– Lubiłem tę niejednoznaczność. Bawiłem się z tym w pierwszych kilku odcinkach, kwestionując własne motywy. Widzowie mogli zadawać sobie pytania. Czy jest dobry? Czy on jest zły? Po co on to robi? Co za tym wszystkim stoi? – wymieniał aktor.
Madden określił sześć odcinków serialu jako „piękny, zamknięty kawałek”. – Nigdy nie planowaliśmy więcej serii i uwielbiam tę zamkniętą historię. To sześć godzin oglądania, naprawdę świetny sposób na pokazanie jednego etapu w życiu człowieka – dodał.
O czym opowiada „Bodyguard”?
„Bodyguard” to historia sierżanta Davida Budda (Richard Madden), weterana walk w Afganistanie, który zapobiega atakowi terrorystycznemu. Ten moment na zawsze zmienia jego życie, a były wojskowy, zmagający się z własnymi demonami, dostaje nowe zadanie. Budd zostaje osobistym ochroniarzem szefowej Home Office Julii Montague (Keeley Hawes) – gorącej orędowniczki wojny, z której niedawno wrócił. Już od 24 października z serialem za pośrednictwem platformy Netflix zapoznać się mogą polscy widzowie.
Czytaj też:
„Bodyguard” na Wyspach stał się hitem dekady. W Polsce pokaże go Netflix
„Bodyguard” - sceny z serialu