Lider PSL tłumaczył, że wszyscy Polacy są wciąż wstrząśnięci, zrozpaczeni i poważnie przeżywają to, co wydarzyło się w Gdańsku. – Poruszeni tą tragedią Polacy, człowieka który zginął na służbie, wyszli na ulice nie przeciwko komuś, tylko w geście solidarności, braterstwa, łączności, myśli i modlitwy. Byliśmy w różnych miejscach. Byłem w Krakowie na mszy, potem na rynku głównym. Płonęły świece, znicze, były flagi, byliśmy razem. Liczyliśmy na to, że też w takim dniu, kiedy wielu naszych rodaków zwraca się ku środkom masowego przekazu, ogląda serwisy informacyjne, że ta atmosfera przeżywania w godności żałoby, ona jest żałobą narodową nawet bez jej ogłoszenia, będzie zachowana zachowana we wszystkich stacjach radiowych, telewizyjnych, we wszystkich mediach, a szczególnie w mediach publicznych – mówił. – Tak się jednak nie stało – ocenił.
Kosiniak-Kamysz poinformował, że od poniedziałku po wydaniu „Wiadomości” w TVP docierają do niego sygnały zbulwersowania od Polaków. – W jaki sposób zostało przeprowadzone to wydanie „Wiadomości”, jaki został przygotowany materiał, który zamiast łączyć znów dzieli Polaków. Wczoraj trzeba było i dzisiaj też trzeba przeżywać tę żałobę, a nie jątrzyć. Ten materiał przekroczył wszystkie dopuszczalne granice przyzwoitości. Jest wyzuty z przyzwoitości. Nie możemy się na coś takiego zgodzić – podkreślił.
Jak poinformował, w związku z tym zwrócił się do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o to, żeby „spowodował zmiany w TVP i odejście prezesa TVP Jacka Kurskiego”. – O zmianę języka, tłumaczenie rzeczywistości, przedstawianie w TVP wszystkich poglądów, o prezentowanie różnych stanowisk, o łączenie Polaków, o godne przeżycie żałoby – wymieniał. – Wiemy dobrze, że tylko prezes Kaczyński może to zmienić. To ten moment, kiedy powinien to zrobić. Proszę o to prezesa Kaczyńskiego. Po prostu proszę, bo to w interesie nas wszystkich. Nie partii politycznych, ale to leży w interesie Polski – zaznaczył.
Czytaj też:
Fala krytyki po materiałach „Wiadomości” TVP o Adamowiczu i OwsiakuCzytaj też:
Owsiak pisze list do sztabów i tłumaczy powody rezygnacji. „Biorę na siebie odpowiedzialność”