Powstaje druga część „Avatara”. James Cameron zdradził szczegóły

Powstaje druga część „Avatara”. James Cameron zdradził szczegóły

Avatar (2009)
Avatar (2009) Źródło:Imperial - Cinepix
„Avatar” pozostaje najbardziej dochodowym filmem w historii kina. Nic dziwnego, że twórcy chcą pójść za ciosem i zaprezentować fanom kolejną część produkcji. Szczegółów na temat drugiej części filmu dostarczył James Cameron, który udzielił wywiadu magazynowi „Empire”.

Sequel „Avatara” wprawdzie wejdzie na ekrany kin dopiero w grudniu 2020 roku, ale twórcy produkcji już teraz dbają o stopniowanie napięcia. James Cameron zdradził, że akcja filmu będzie toczyła się na kilka lat po zakończeniu historii zekranizowanej w 2009 roku. Jake i Neytrii wciąż będą razem, a nawet doczekają się dziecka. Jedną z bohaterek drugiej części „Avatara” będzie ośmioletnia córka pary.

Szczegóły sceny

Utytułowany reżyser zdradził, że w scenariuszu znalazła się znacząca scena, ukazana z perspektywy córki głównych bohaterów. – To trzystronnicowa scena kłótni między Jake'm a Neytiri, małżeńskiego sporu, bardzo, ale to bardzo przełomowego dla fabuły – powiedział Cameron w rozmowie z „Empire”. – Po przejściu tego doświadczenia z Samem Worthingtonem (aktor wcielający się w główną rolę – przyp.red) w „Avatarze” teraz wiedziałem, jak napisać postać Jake'a, przeprowadzając go przez emocjonalny rollercoaster w kolejnych czterech filmach – powiedział reżyser. Cameron nawiązał tym samym do faktu, że „Avatar” doczeka się kolejnych odsłon. Wiadomo już, że trzecia odsłona produkcji pojawi się w kinach prawdopodobnie w 2021 roku.

Wcześniej podczas rozmowy z „Vulture” Cameron skomentował współpracę z Kate Winslet, która w „Avatar 2” wcieli się w rolę Ronal, rdzenną mieszkankę Pandory. Reżyser przyznał, że „fenomenalnie” pracowało mu się z aktorką, z którą w przeszłości spotkał się na planie hitowego „Titanica”. Zdradził, że Winslet musiała przygotowywać się do scen kręconych pod wodą. – Była bardzo ekscytowana pracując pod wodą i myślę, że potrafi wstrzymać oddech nawet nawet siedem i pół minuty. Podczas nagrywania scen regularnie wytrzymywała dwie-trzy minuty – dodał.

Czytaj też:
Daniel Radcliffe o cieniach sławy. „Najszybszym sposobem, żeby zapomnieć, było upicie się”

Źródło: Empire, Vulture