Rosati oskarża Śmigielskiego. Sąd wydał tymczasowy zakaz zbliżania się

Rosati oskarża Śmigielskiego. Sąd wydał tymczasowy zakaz zbliżania się

Weronika Rosati
Weronika Rosati Źródło: Newspix.pl / ALEKSANDER MAJDANSKI
Sąd w Los Angeles wydał tymczasowy zakaz zbliżania się Roberta Śmigielskiego do Weroniki Rosati i ich wspólnej córki Elizabeth. Informację tę potwierdziła w rozmowie z portalem Gala.pl sama aktorka.

Dziennik „Fakt” pisał w czwartek, że aktorka, która obecnie przebywa wraz ze swoją córką w Stanach Zjednoczonych, złożyła odpowiednie dokumenty w sądzie i na 3 maja wyznaczono termin wysłuchania stron. Okaże się wówczas, czy zakaz zostanie przedłużony czy też oddalony. Według prawa, które obowiązuje w stanie Kalifornia, do czasu rozpatrzenia wniosku sąd musi zapobiegawczo otoczyć ochroną kobietę oraz jej dziecko. W piątek doniesienia te potwierdziła sama Rosati. – Mogę potwierdzić, że to prawda, oraz chcę zaznaczyć, że moja córka nazywa się Elizabeth Rosati – podała.

Co powiedziała Rosati?

Weronika Rosati rozstała się z lekarzem Robertem Śmigielskim niedługo po tym, jak na świat przyszła ich córeczka Elizabeth. Aktorka w wywiadzie przeprowadzonym przez Magdalenę Środę dla „Wysokich Obcasów” opowiedziała, jak wyglądało jej życie z byłym partnerem. Rosati twierdzi, że Śmigielski zmienił się nie do poznania, po tym, jak wspólnie zamieszkali. – Byłam niszczona jako człowiek, kobieta, aktorka, partnerka. O przemocy milczałam, ale mniej ze strachu, bardziej ze wstydu. (...) Uderzał wielokrotnie. W twarz, w rękę. Uderzył mnie też, jak byłam w zaawansowanej ciąży, a potem, gdy trzymałam córeczkę na rękach – twierdziła w rozmowie z Magdaleną Środą aktorka. Zapowiadając wywiad na , Weronika Rosati podała informację, że policja wszczęła postępowanie przeciw jej byłemu partnerowi „za znęcanie się psychiczne i fizyczne” nad nią. Tłumacząc, czemu zdecydowała się o tym opowiedzieć w prasie, aktorka stwierdziła, że „żadna przemoc nie jest prywatna, bo jest prawdziwym skandalem”.

Oświadczenie Śmigielskiego

We wtorek 12 marca lekarz wydał oświadczenie w związku z oskarżeniami swojej byłej partnerki. Robert Śmigielski na wstępie oświadczenia podkreślił, że Weronika Rosati „skutecznie uniemożliwia mu utrzymywanie kontaktów z córką”, a jej „żądania finansowe eskalują z każdym dniem”. Jak tłumaczył, to „zmusiło go do wkroczenia na drogę sądową”. Dalej lekarz zaznaczył, że nie stosował wobec aktorki „przemocy fizycznej, psychicznej ani ekonomicznej”.

Robert Śmigielski poinformował, że gdy dowiedział się o planowanej publikacji w „Wysokich Obcasach” skontaktował się z prawniczką, która zwróciła się do reakcji z prośbą o niepublikowanie szkodliwych dla rodziny lekarza informacji i poprosiła o umożliwienie mężczyźnie odniesienia się do materiału. – Niestety, wtedy żaden kontakt ze strony redakcji „Gazety Wyborczej” nie nastąpił – poinformował.

Czytaj też:
„Sędzia Anna Maria Wesołowska” powraca. Poszukiwana stała obsada

Źródło: WPROST.pl / Gala.pl