Ten fragment filmu Patryka Vegi mógł zaboleć opozycję. Politycy PO komentują

Ten fragment filmu Patryka Vegi mógł zaboleć opozycję. Politycy PO komentują

Zbigniew Suszyński w filmie "Polityka" Patryka Vegi
Zbigniew Suszyński w filmie "Polityka" Patryka VegiŹródło:mat. prasowe
– Nie słyszałem nigdy, żeby Grzegorz Schetyna używał takich słów – mówi nam poseł PO Sławomir Nitras. „Wprost” opublikował dziś rano kolejny fragment filmu „Polityka” Patryka Vegi, który przedstawia lidera opozycji – postać wzorowaną na przewodniczącym Platformy. Czy politycy tej formacji obawiają się tego, jak na ich notowaniach odbije się wspomniana produkcja?

– Każda partia jest jak ul. Jest królowa matka, czyli ja, i są robotnice. A co z demokracją? Mamy, ul się napier**** z ulem – pada z ust lidera opozycji inspirowanego osobą we fragmencie filmu „Polityka” w reżyserii Patryka Vegi. – Lider opozycji ma się czego bać. Pokażemy, jak traktuje swoich najbliższych współpracowników. Szantażuje ich, manipuluje donosami i niszczy swoich partyjnych kolegów aby tylko utrzymać władzę w partii – zapowiada w wywiadzie dla „Wprost” sam reżyser. Zapytaliśmy posłów zarówno o ten fragment, jak i oczekiwania co do całego filmu Patryka Vegi. Czy opozycja powinna bać się premiery „Polityki”?

– Nie wydaje mi się, żebyśmy mieli się czego obawiać. To jakaś fikcja. Znam dobrze Grzegorza Schetynę. Nie słyszałem nigdy, żeby używał takich słów – mówi w rozmowie z Wprost.pl z PO, odnosząc się do przytoczonego fragmentu. – To jedynie wizja pana Vegi. Jako artysta ma do tego prawo, ale nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością – dodaje poseł.

Oszczędny w słowach jest także . – Nie chce komentować filmu, zanim go w całości nie zobaczę. Tak samo nie komentuję fragmentów dotyczących Prawa i Sprawiedliwości – mówi nam były minister sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz. – Należy pamiętać, że to jest fikcja artystyczna i na wszystkie dzieła należy patrzeć z dystansem – dodaje.

Czytaj też:
Patryk Vega straszy Grzegorza Schetynę. „Filmowy lider opozycji ma się czego bać”

Czy film wpłynie na wybory?

W rozmowie z Agatą Jankowską Patryk Vega twierdzi, że jego film wpłynie na wynik wyborów. – Film nie jest w stanie zmienić głosowania w sposób totalny. Nie będzie tak, że nagle 90 proc. wyborców zagłosuje na jedną partię. Ale jest w Polsce sporo ludzi niezdecydowanych. W ich przypadku myślę, że film jest w stanie wywołać jakąś refleksję i wpłynąć na ostateczną decyzję – przekonuje twórca.

Czy zdaniem polityków jest to realne? – Myślę, że tego typu filmy mogą wpłynąć na wybory – mówi Nitras. – Ale czy to będzie tego typu wypadek? Trudno powiedzieć – dodaje. Poseł PO zwraca uwagę na negatywny wpływ, jaki film może mieć nie tyle na wybory, co na całą polską politykę. – Pokazywanie polityki w taki sposób jest szukaniem sensacji na siłę. Nie służy to dobrze polskiej polityce – twierdzi.

Z kolei poseł Budka, zapytany o to, jaki może być wpływ na wyobrażenia wyborców na temat polityki po obejrzeniu filmu Vegi, odpowiada, że takie rozważania należy zostawić ekspertom. – To jest bardziej chwyt marketingowy – twierdzi Budka i podkreśla, że w tej sprawie powinni się wypowiedzieć politolodzy i socjolodzy. – Nie czuje się ekspertem, by komentować, czy film fabularny może wpłynąć na politykę – dodaje.

„Marketingowo rozgrywają to świetnie”

W jednym aspekcie poseł Platformy Obywatelskiej docenia jednak pracę Patryka Vegi. – Uważam, że marketingowo twórcy filmu rozgrywają to świetnie, wypuszczając jakieś fragmenty i nakręcając spiralę zainteresowania. Za podejście marketingowe do tematu należy im się szacunek. Natomiast, dopóki nie zobaczę całego filmu, nie będę go komentował. „Dzieła” filmowe, przez duże lub małe „D” należy komentować dopiero jak się je zobaczy w całości – podkreśla Borys Budka.

Czytaj też:
Publikujemy fragment filmu Patryka Vegi. „Dla równowagi coś o drugiej stronie”