George RR Martin narzeka na internautów krytykujących „Grę o tron”. Zdradził, co z zakończeniem książek

George RR Martin narzeka na internautów krytykujących „Grę o tron”. Zdradził, co z zakończeniem książek

Kadr z 4. odcinka "Gry o tron"
Kadr z 4. odcinka "Gry o tron" Źródło: HBO
Doskonale wiemy, że większość fanów „Gry o tron” miało krytyczne zdanie co do zwrotów akcji w finałowym sezonie serialu. Przynajmniej niektóre wątki inspirowane były sagą George'a RR Martina. Teraz pisarz zapewnił, że nie ma jednak zamiaru zmieniać fabuły ostatnich tomów „Pieśni lodu i ognia”. Bez względu na to, co myślą o niej fani.

George RR Martin zaznaczył, że żadna reakcja – pozytywna czy negatywna – nie wpłynie na fabułę ostatnich tomów jego powieści. Przyznał przy tym jednak, że zdaje sobie sprawę z tego, że takie rozwiązanie będzie dla niego kuszące. – Internet wpływa na to wszystko w stopniu, w jakim nigdy nic nie wpływało – mówił Martin w rozmowie z „Entertainment Weekly”, pytany o reakcję fanów na finałowy sezon.

– Mówiąc o pochodzeniu Jona Snowa – w książkach pojawiły się wcześniej wskazówki na temat tego, kim byli jego rodzice, ale tylko jeden na 100 czytelników zestawił je razem. I przed dobą internetu, to było okej dla 99 na 100 czytelników, a każdy z nich powiedziałby: „Och, to świetny zwrot akcji!”. Ale w dobie internetu, nawet jeśli tylko jednej osobie na 100 to się nie spodoba, to napisze to, swoją opinię opublikuje i 99 przyklaśnie, że „to ma sens”. Nagle pojawia się skręt, ponieważ się go buduje. I jest pokusa, by to zmienić (w przyszłych książkach – red.) – tłumaczył. – Ale to jest złe, ponieważ planujesz pewne zakończenie i jeśli najpierw zmienisz jego kierunek tylko dlatego, że ktoś coś wymyślił, lub nie podoba mu się to, to niszczy to całą strukturę. Więc nie, nie czytam opinii fanów. Chcę napisać książkę, którą zawsze chciałem tak napisać. Kiedy powstanie, to może się spodobać lub nie – podkreślił.

Pisarz przyznał, że oglądanie zakończenia było dość dziwnym doświadczeniem, biorąc pod uwagę to, że wciąż pisze powieści. – Całe ostatnie trzy lata były dziwne, bo serial wyprzedzał fabułę przedstawioną w książkach – mówił. – Tak, powiedziałem Davidowi Benioffowi i Danowi Weissowi kilka rzeczy lata temu. I niektóre z nich wykorzystali w serialu. Jednocześnie jest kilka różnic. Mam w głowie bardzo sprecyzowane pomysły – zapewnił.

Galeria:
Najlepsze memy z wszystkich sezonów "Gry o tron"
Czytaj też:
„King's Man: Pierwsza misja”. Jest pierwszy zwiastun i data premiery filmu