Lata sześćdziesiąte były w Stanach Zjednoczonych czasem niezwykłym. Świat zmieniał się bezpowrotnie. Odchodziło stare, zastępowane nowym. To być może największa rewolucja obyczajowo-kulturowa w historii tego kraju. Stare pokolenie, „najlepsze pokolenie”, bohaterów wojennych II wojny światowej, odchodziło w cień, podczas gdy młodsze pokolenie rozpoczęło prawdziwą rebelię. Chciało wolności i równości – dla wszystkich. Wszechobecne narkotyki pozwoliły doświadczać rzeczywistości na nieznanej dotąd głębokości doznań. Od teraz życie miało polegać na zabawie, miłość miała być wolna, a muzyka miała być wszędzie. Poezja miała stać się przełomem i przełom ten wieszczyć, bo wszyscy czuli, że wielka zmiana wisi w powietrzu.
Rok 1969 przyniósł jednak rozgoryczenie. Ludzie byli wściekli na wojnę w Wietnamie, gdzie ginęli niewinni młodzi żołnierze, Ameryka wciąż nie otrząsnęła się po zabójstwach Roberta Kennedy’ego i Martina Luthera Kinga, które miały miejsce rok wcześniej. I choć lądowanie na Księżycu było wielkim skokiem w historii ludzkości, zbierająca się nad USA burza nadeszła 9 sierpnia 1969 roku. To tego dnia banda hippisów, prowadzona przez samozwańczego mesjasza Charlesa Mansona, włamała się do rezydencji Sharon Tate i zamordowała będącą w ósmym miesiącu ciąży aktorkę oraz cztery inne osoby. Brutalne morderstwo wstrząsnęło nie tylko Hollywood, ono zakończyło miłujące pokój i nawołujące do wolnej miłości lata sześćdziesiąte. Ta wydarzenia stały się jedną z najtragiczniejszych legend w historii, na zawsze zmieniając świat.
Czytaj też:
Zbrodnia, która wstrząsnęła Ameryką. 50 lat temu banda Charlesa Mansona zabiła Sharon Tate
„Pewnego razu w... Hollywood”
Film „Pewnego razu w... Hollywood”, który otrzymał 7-minutową owację na stojąco po premierze na Festiwalu Filmowym w Cannes, opowiada o losach zmagającego się aktora Ricka Daltona (Leonardo DiCaprio) i jego dublera-kaskadera Cliffa Bootha (Brad Pitt), którzy próbują ożywić swoje kariery. Ich historie łączą się z losami Sharon Tate (Margot Robbie), która przeprowadza się w te okolice, gdzie zostaje zamordowana przez członków grupy Charlesa Mansona (Damon Herriman). W filmie zobaczymy też po raz ostatni Luke'a Perry'ego, który zagrał w nowej produkcji Tarantino tuż przed swoją śmiercią w marcu 2019 roku.
„Pewnego razu w... Hollywood” – premiera
Dziewiąty film Quentina Tarantino będziemy mogli oglądać w Polsce od piątku 16 sierpnia 2019 roku.
Galeria:
Zdjęcia z planu i fotosy z filmu "Pewnego razu w Hollywood" ("Once Upon a Time in Hollywood")Czytaj też:
Bella Thorne we współpracy z Pornhubem. Wyreżyserowała film pornograficzny