Sędziowie, którzy mogą być zamieszani w aferę w MS, nadal będą pełnić funkcje w KRS

Sędziowie, którzy mogą być zamieszani w aferę w MS, nadal będą pełnić funkcje w KRS

Krajowa Rada Sądownictwa
Krajowa Rada Sądownictwa
Do czasu wyjaśnienia sprawy zdaniem przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa Leszka Mazura, nie ma możliwości odwołania lub zawieszenia sędziów zasiadających w KRS, którzy mogą być zamieszani w tak zwaną aferę hejterską w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Sędzia Nowacki, wobec którego takie podejrzenie zaistniało, został zastąpiony w zespole opiniującym do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego innym sędzią.

– Nie ma możliwości, do czasu rozstrzygnięcia czy przesądzenia ich statusu, pozbawienia ich uprawnień związanych z członkostwem w KRS. Natomiast istnieje pewna możliwość ograniczenia wykonywanych przez nich czynności na podstawie moich zarządzeń. Jedno z takich zarządzeń wydałem wczoraj. Dotyczy składu zespołu opiniującego do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. Zastąpiłem pana Nowackiego inną osobą. (…) Skład zespołów został ustalony w zeszłym roku i sędzia Nowacki był jedyną osobą, która była w składzie tych zespołów opiniujących – wyjaśnił Leszek Mazur, przewodniczący KRS.

Co ustalił Onet?

Onet dotarł do osoby, która w porozumieniu z wiceministrem Łukaszem Piebiakiem miała zajmować się internetowym hejtem i rozsyłaniem kompromitujących informacji na temat polskich sędziów. Dziennikarze zaprezentowali screeny z wymienianych w tym temacie wiadomości. Jednym z celów akcji był szef „Iustitii”, największego stowarzyszenia sędziowskiego.

„Pomysł mam taki. Rozesłać to anonimowo do wszystkich oddziałów Iustitii. I do samego zainteresowanego. Gazety odpadają bo brak dowodów. Mam nr do męża kochanki. Jest możliwość skorzystać z bramek internetowych lub z karty sim, ale nie mam jej na kogo zarejestrować. Mogę zagadać z R. [tu pada nazwisko znanego dziennikarza TVP]. Może on pogrzebie ale brak źródła i dowodów, trochę kiepsko. Jakie jest Pana zdanie? I czy ogólnie nam coś to da. Czy nam pomoże?” – pytała wiceministra internetowa hejterka.

„Myślę, że da i pomoże. Ważne, żeby się przeszło choćby i po Iustitii z kim mamy do czynienia. Ludzie to rozniosą, a Markiewicz przygaśnie wiedząc co na niego jest. Może Kuba [jak wynika z innych wiadomości, które widzieliśmy, chodzi o Jakuba Iwańca, bliskiego współpracownika wicemin. Piebiaka] miałby pomysł jak to rozpowszechnić, nie zostawiając śladów?” – miał odpowiedzieć Piebiak.

Rozmówczyni polityka czuła, że jej działania są nie tylko nieetyczne, ale mogą mieć też inne konsekwencje. „Mam nadzieję, że mnie nie wsadzą” – pisała w kontekście tej samej operacji. „Za czynienie dobra nie wsadzamy” – odpisał jej wiceminister sprawiedliwości.

Czytaj też:
Jarosław Gowin komentuje zamieszanie w MS. Mówi o „House of Cards” i „Gangu Olsena”

Źródło: X-news