Maja Ostaszewska pojawiła się na odbywającym się w Toruniu Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Tofifest, podczas którego prezentowane jest kino niezależne. Na festiwalu w ramach konkursu polskich produkcji pokazano m.in. jej film Ja teraz kłamię. Ponadto, aktorka otrzymała nagrodę Złotego Anioła dla twórcy niepokornego. Jak się okazuje, chwilę przed pojawieniem się na gali Maja Ostaszewska uległa wypadkowi w pokoju hotelowym.
„Do Warszawy wróciłam z Aniołem i złamanym palcem u nogi (polecam ostatnie, nieco komiczne zdjęcie)” – napisała aktorka na swoim profilu na Instagramie. W dalszej części swojego wpisu opisała szczegóły wypadku.
„Jak życie jest przewrotne. Jestem przecież świeżo po bardzo trudnym fizycznie filmie. Walka w wodzie, zeskakiwania z jakiś rusztowań, przejścia pod mostami, jazda konna. Dzienne i nocne zdjęcia naprawdę w ciężkich warunkach i nic mi się nie stało. Tymczasem w pokoju hotelowym, zbierając się na galę otwarcia...niechcący kopnęłam w krzesło tak niefortunnie...Kość zrasta się miesiąc, ból potrwa trochę dłużej” – przyznała aktorka. Butów na obcasie raczej przez dłuższy czas nie założę. Tak to jest, w sztuce niepokorna, ale przez życie warto iść z pokorą – podsumowała Maja Ostaszewska.
Czytaj też:
Leszek Miller zatańczy w „Tańcu z Gwiazdami”. „Monika postawiła na słynnego dziadka”