Przewodniczący PE za przesunięciem brexitu. Wyjście z UE w styczniu 2020 roku?

Przewodniczący PE za przesunięciem brexitu. Wyjście z UE w styczniu 2020 roku?

David Sassoli
David Sassoli Źródło: Newspix.pl / ABACA
Izba Gmin poparła we wtorek porozumienie, które brytyjski rząd wynegocjował w sprawie brexitu. Komentując te wydarzenia Donald Tusk przekazał, że aby zapobiec opuszczenia UE bez umowy, zaleci zaakceptowanie wniosku Wielkiej Brytanii o przedłużenie jego terminu. Z szefem Rady Europejskiej zgadza się przewodniczący Parlamentu Europejskiego.

– Po głosowaniu w brytyjskim parlamencie, by dać więcej czasu na zbadanie szczegółów porozumienia i decyzji Borisa Johnsona o wstrzymaniu projektu ustawy, prośba brytyjskiego rządu o przedłużenie do 31 stycznia pozostaje nierozstrzygnięta – przekazał David Sassoli w oświadczeniu udostępnionym na . Dodał, że zgodnie z prośbą wskazana jest zgoda Rady Europejskiej na wspomniane przedłużenie, które „pozwoli Zjednoczonemu Królestwu wyjaśnić swoje stanowisko, a  będzie mógł pełnić swoją rolę”.

twitter

„Tak” dla porozumienia, „nie” dla harmonogramu

Brytyjscy deputowani we wtorkowych głosowaniach nie zgodzili się na tzw. szybką ścieżkę ws. brexitu. W pierwszym głosowaniu Izba Gmin poparła porozumienie, które wynegocjował rząd z przedstawicielami . Za ustawą oznaczającą porozumienie ws. brexitu głosowało 329 deputowanych, przeciwko było 299. Po tym nastąpiło drugie głosowanie – nad harmonogramem prac nad ustawą. Gdyby został on poparty, już w środę projekt trafić miał pod obrady komisji. Przez cały czas posłowie mieli jeszcze szansę na zgłaszanie poprawek do 110-stronicowej umowy, będącej wynikiem ustaleń unijnych negocjatorów i rządu Borisa Johnsona. Ostatecznie deputowani nie zgodzili się na tzw. szybką ścieżkę, oznaczającą procedowanie w ciągu trzech dni. Za odrzuceniem rządowej propozycji opowiedziało się 322 deputowanych. Poparło ją 308.

Media na Wyspach spekulują, że prawdopodobnym scenariuszem jest opóźnienie brexitu, który wstępnie planowano na 31 października. Pamiętajmy, że parlament zobowiązał premiera do wysłania do przedstawicieli UE pisma w tej sprawie, co ten uczynił, nie podpisując go jednak. Jeszcze przed głosowaniem Boris Johnson zapowiedział z kolei, że jego odpowiedzią na brak poparcia będzie wniosek o przedterminowe wybory. Po przegranym drugim głosowaniu szef rządu oświadczył, że wstrzymuje prace nad ustawą do czasu odniesienia się przez Brukselę do wniosku o przedłużenie czasu na brexit. Zapowiedział też, że pora rozpocząć bardziej intensywne przygotowania do tzw. twardego brexitu.

Czytaj też:
Na co politycy UE wydają pieniądze podatników? Alkohol, imprezy, park rozrywki