„Nic się nie stało”. Rozenek-Majdan staje w obronie męża. „Latkowski pomylił piłkarzy”

„Nic się nie stało”. Rozenek-Majdan staje w obronie męża. „Latkowski pomylił piłkarzy”

Małgorzata Rozenek-Majdan
Małgorzata Rozenek-Majdan Źródło: Instagram / @m_rozenek
Małgorzata Rozenek-Majdan stanęła w obronie swojego męża. Jej zdaniem Sylwester Latkowski w dyskusji po filmie „Nic się nie stało” pomylił nazwiska piłkarzy. W dokumencie ie występuje i nie został wspomniany Radosław Majdan. Jego nazwisko padło z ust Latkowskiego podczas rozmowy na żywo, przeprowadzonej w TVP.

Małgorzata Rozenek-Majdan udostępniła na swoim profilu na Twitterze oświadczenie swojego męża Radosława Majdana dotyczące filmu „Nic się nie stało” Sylwestra Latkowskiego. „Niestety, szambo się wylało i przykro, że musi pani je sprzątać z brzuchem pod nosem. Jeżeli nawet to nieprawda, to wasza reputacja, na którą tak bardzo długo pracowaliście, pójdzie w p**du” – napisała jedna z komentujących na profilu Rozenek-Majdan. „Nie pójdzie, bo ludzie nie są idiotami” – odparła w celebrytka.

Rozenek-Majdan dodała, że nie ma takiej możliwości, aby nie wiedziała o ewentualnych wizytach męża w Zatoce Sztuki, ponieważ zaczęła się z nim spotykać jeszcze przed wybuchem skandalu. „Jestem z Radziem od 2013 roku. Cała sprawa dotyczy lat późniejszych. Bulwers polega na tym, że do worka tych, którzy tam bywali, wrzucono mojego męża, który tam nie bywał. (...) Wiem, że nie mogę się teraz denerwować (gwiazda TVN jest w dziewiątym miesiącu ciąży – red.) i bardzo się staram, ale to jest za poważna sprawa, żeby ją tak zostawić” – wyjaśniła.

Według celebrytki Sylwester Latkowski w dyskusji po filmie pomylił piłkarzy. – W filmie pojawia się zdjęcie Tomasza Iwana bawiącego się w Zatoce Sztuki. Uważam, że Latkowskiemu pomylili się piłkarze. I za to będzie musiał przeprosić – podkreśliła.

Majdan: Jestem zbulwersowany i zażenowany

W filmie nie występuje i nie został wspomniany Radosław Majdan. Jego nazwisko jednak padło z ust Latkowskiego podczas rozmowy na żywo, przeprowadzonej w TVP po emisji dokumentu. Reżyser zwrócił się do sportowca i innych gwiazd, aby „powiedziały prawdę”. W sprawie od razu zareagował Radosław Majdan. Na swoim Instagramie dodał oświadczenie, w którym podkreślił, że jest „zbulwersowany i zażenowany próbą wplątania w tak poważną sprawę”. Piłkarz podkreślił, że nigdy nie kontaktował się ani z właścicielami klubów ani innymi osobami oskarżonymi w tej sprawie.

„Co więcej, nie byłem bywalcem tego miejsca. Pan Sylwester Latkowski w sposób kłamliwy i bez żadnych podstaw wplatał mnie w tak bulwersującą sprawę. Zakładam, że wymienienie mojego nazwiska w trakcie łączenia na żywo po emisji filmu wynikało z rozemocjonowania i stanowiło oczywista pomyłkę. Oczekuję, że pomyłka ta zostanie sprostowana, w innym razie kieruję sprawę na drogę sądowa” – zapowiedział.

instagram

O czym jest film „Nic się nie stało”?

Film „Nic się nie stało” Sylwestra Latkowskiego, który swoją premierę miał w środę na antenie TVP1, miał obnażyć pedofilię w środowisku polskich celebrytów. Reżyser przedstawia historię 14-letniej Anaid, która miała zostać zgwałcona i w 2015 roku popełniła samobójstwo. Sprawę wiąże z sopockimi klubami Zatoka Sztuki i Dream Club, gdzie miało dochodzić m.in. do gwałtów, szantażowania i stręczenia nieletnich dziewczyn. Głównymi organizatorami procederu mieli być Krystian W., ps. Krystek i Marcin T. ps. Turek. Pierwszy z nich czeka na wyrok, ciąży na nim kilkadziesiąt zarzutów. W trakcie dokumentu pokazywane są zdjęcia polskich celebrytów, sportowców i aktorów, m.in. Jarosława Bieniuka, Borysa Szyca, Natalii Siwiec czy Kuby Wojewódzkiego, którzy mieli bywać w niesławnych klubach.

Czytaj też:
Latkowski wspomniał o Majdanie, głos zabrała Doda. „Jest seksoholikiem, nie pedofilem”