Film „365 dni”, czyli erotyka z Polski podbija świat. Recenzenci: „apologia gwałtu”, „obrzydliwy”

Film „365 dni”, czyli erotyka z Polski podbija świat. Recenzenci: „apologia gwałtu”, „obrzydliwy”

Zdjęcie z filmu „365 dni”
Zdjęcie z filmu „365 dni” Źródło: Next Film
„365 dni” stało się międzynarodowym hitem Netfliksa. Wywołało na świecie głośny sprzeciw feministek i niemą fascynację milionów widzów. „Rewolucja seksualna pań domu” zeszła na niebezpieczną drogę przyzwolenia na przemoc seksualną.

Trzeba to przyznać: „365 dni” osiągnęło wielki międzynarodowy sukces. Być może, oprócz producentów maseczek i handlujących nimi instruktorów narciarstwa, film Barbary Białowąs – i reżyserującej z tylnego fotela Blanki Lipińskiej – stał się największym beneficjentem pandemii. Wirus zmiótł go przed czasem z polskich ekranów, pozostawiając z niezbyt satysfakcjonującym dla tego typu produkcji wynikiem 1,6 mln widzów, ale erotyk niemal od razu trafił na platformę Netfliks. I choć serwis nie podaje dokładnych danych, na całym świecie film wspiął się na pierwsze miejsca najchętniej oglądanych propozycji.

Artykuł został opublikowany w 23/2020 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.