„Mulan” trafi na platformę Disney+. Właściciele kin są oburzeni

„Mulan” trafi na platformę Disney+. Właściciele kin są oburzeni

Kadr z filmu „Mulan”
Kadr z filmu „Mulan” Źródło: Walt Disney Pictures
Wyczekiwany film „Mulan” w reżyserii Niki Caro pojawi się na platformie Disney+ oraz w kinach w tych miejscach na świecie, gdzie niedostępna jest jeszcze ta platforma streamingowa - podaje portal Deadline.

Informację o tym, że „Mulan” pojawi się na VOD 4 września 2020 roku przekazał nowy prezes zarządu Disneya Bob Chapek. Film będą mogli obejrzeć subskrybenci Disney+, jednak oprócz opłacenia abonamentu będą musieli zapłacić 29,99 dolarów.

Produkcja miała być wydarzeniem kinowym 2020 roku, dlatego właściciele tych miejsc są oburzeni decyzją Disneya. „Nie potrzebują już partnerów! Dlaczego mielibyście się dzielić zyskami z firmą zewnętrzną? Pomyślcie o tym tak: jeżeli 10 proc. ich subskrybentów kupi film »Mulan« Disney zarobi na tym na czysto 181 mln dolarów. Jeżeli zrobi to 50 proc., daje to 906 mln dolarów. To pieniądze, które Disney może zatrzymać tylko dla siebie” - mówi źródło portalu Deadline. „To śmiertelny cios dla kin (...) Jeżeli jesteście kinem w centrum handlowym z 20 salami - jesteście spaleni” - kontynuuje.

Nowa „Mulan”

Za reżyserię nowej aktorskiej wersji „Mulan” odpowiada Niki Caro, znana m.in. z filmu „Azyl” (2017). Scenariusz stworzyli Lauren Hynek, Rick Jaffa, Amanda Silver i Elizabeth Martin.

W rolę głównej bohaterki wciela się chińska aktorka Liu Yifei, znana też jako Crystal Liu, a cesarza Chin zagrał Jet Li. Nowozelandzki aktor Yoson An zagra Chen Honghuia, który – według „The Hollywood Reporter”, staje się najważniejszym sprzymierzeńcem Mulan i najprawdopodobniej także jej miłosnym zainteresowaniem. Twórcy informowali już wcześniej, że w remake'u zobaczymy kilka nowych postaci, jednocześnie tracąc kilka starych ulubieńców. Możemy zatem pożegnać się z myślą, że w filmie zobaczymy gadatliwego smoka Mushu czy kapitana Li Shang. Ponadto nowa wersja pozbawiona zostanie elementów fantastycznych i musicalowych, nad czym ubolewają fani oryginału. Niektóre z piosenek, np. „Lustro” czy „Zrobię z was mężczyzn”, w produkcji usłyszymy tylko w wersjach instrumentalnych.

Bajka „Mulan”

W Chinach, bajka z 1998 roku, która zarobiła na całym świecie 300 mln dolarów (obecnie 475 mln dolarów) i otrzymała nominację do Złotego Globu i Oscara, nie była ogromnym hitem, jeżeli chodzi o sam przychód. Jak podaje „The Hollywood Reporter”, wszystko przez to, że rząd Chin przesunął premierę „Mulan” w tym kraju o prawie rok. Powodem był gniew za film „Kundun – życie Dalaj Lamy” w reżyserii Martina Scorsese z 1997 roku, który dotyczył okupacji Tybetu przez Chiny. Zanim „Mulan” dotarła do kin, pirackie kopie były w Chinach ogólnie dostępne. Tym razem Disney chciał tego uniknąć, planując wypuścić film w tym samym czasie na całym świecie. Strategia ta jest już niemożliwa – właśnie z powodu koronawirusa.

Czytaj też:
Quiz. Ile wiesz o Rachel Green? Sprawdź swoją wiedzę o bohaterce serialu „Przyjaciele”

Galeria:
Film „Mulan” (2020) w reżyserii Niki Caro
Źródło: Deadline, Variety