Marcelina Zawadzka na razie nie wróci do „Pytania na śniadanie”. Wiadomo, kto ją zastąpi

Marcelina Zawadzka na razie nie wróci do „Pytania na śniadanie”. Wiadomo, kto ją zastąpi

Marcelina Zawadzka
Marcelina Zawadzka Źródło: Instagram / marcelina_zawadzka

Na początku jesieni posady w „Pytaniu na śniadanie” stracili Robert El Gendy oraz Tamara Gonzalez Perea. W roli nowych prowadzących zostali obsadzeni Kasia Cichopek oraz Maciej Kurzajewski. To jednak nie koniec zmian w programie śniadniowym TVP2. Jak ustalił portal Wirtualne Media, do stacji nie wróci na razie Marcelina Zawadzka. Pracownicy redakcji powiedzieli nieoficjalnie, że nikt w TVP nie wyobraża sobie, żeby osoba, która ma obecnie status oskarżonej, mogła prowadzić program śniadaniowy, niezależnie od tego, czy jest winna, czy nie.

Obecnie Zawadzką zastępują na zmianę Ida Nowakowska lub Marzena Rogalska. Wkrótce w programie ma się jednak pojawić nowa prowadząca. Do Tomasza Wolnego ma dołączyć Małgorzata Opczowska - dziennikarka TVP Info, wcześniej związana z TVP Kraków. W czerwcu br. została współprowadzącą „Studia Polska”, zastępując Magdalenę Ogórek.

O co chodzi w sprawie Zawadzkiej?

Przypomnijmy, od marca trwa proces w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej, która miała wyłudzić 58 mln zł. Uczestników procederu oskarżono o oszustwa podatkowe, a wśród nich znalazła się Marcelina Zawadzka. Jak wyjaśniał natemat.pl, wspomniana grupa przestępcza znajdowała się pod lupą prokuratury od marca 2016 roku. Korzystając z mechanizmów tzw. karuzeli vatowskiej grupa składająca się z obywateli Polski, Ukrainy, Litwy i Białorusi wykorzystała 58 mln zł. Niemal wszystkim osobom przedstawiono zarzut udziału w zorganizowanej grupy przestępczej. Wśród 18 osób zamieszanych w proceder o udział w grupie przestępczej nie oskarżono jedynie Marceliny Zawadzkiej. Miss Polonia z 2011 roku i prowadząca „Pytanie na śniadanie” jest za to oskarżona o oszustwa skarbowe, pranie brudnych pieniędzy oraz fałszerstwo faktur.

Oświadczenie Marceliny Zawadzkiej

Marcelina Zawadzka wydała obszerne oświadczenie w sprawie, które pojawiło się na jej instagramowym profilu w piątek 24 lipca. Miss Polonia z 2011 roku zaznaczyła w nim, że w ostatnim czasie w mediach pojawiły się doniesienia na temat oskarżeń kierowanych pod jej adresem. Podkreśliła, że początkowo nie chciała komentować całej sprawy, ale z powodu „licznych insynuacji oraz nieprawdziwych informacji, które coraz szerzej są przytaczane i powielane, jest zmuszona wyjaśnić całą sytuację, co, ma nadzieję, spowoduje ucięcie wszelkich niedomówień i kłamstw”.

Celebrytka podkreśliła, że „ta sprawa miała miejsce w 2017 roku”. „Chcę Was zapewnić, że nie dokonałam świadomie jakiejkolwiek czynności, która byłaby sprzeczna z prawem. Od wielu lat funkcjonuję w podobny sposób i zawsze robię to uczciwie, co jest bardzo ważne dla mnie, dla Was i osób, z którymi współpracuję” – dodała. Prowadząca „Pnś” zaznaczyła, że obecnie sąd sprawdza, czy działania podejmowane przez księgowych były naruszeniem przepisów podatkowych i czy dotyczyły potencjalnych nieprawidłowości.

Zawadzka nawiązała także do pojawiających się w mediach doniesień łączących ją z poważnymi zarzutami. „Nie uczestniczyłam w tzw. praniu pieniędzy, »tworzeniu karuzeli VAT«, nie ukradłam ani złotówki, a tym bardziej »58 mln złotych«. Takie zarzuty są absurdalne i wiązanie mnie z nimi godzi najgłębiej w moje dobre imię i wszystko, co reprezentuję” – podkreśliła. Celebrytka podkreśliła, że bardzo przeżywa wszystkie publikacje medialne na jej temat. „Zaskakujące jest to, ilu osobom dało to pożywkę i uśmiech na twarzy, widząc taki lincz medialny, ale liczę na Wasze wsparcie w tym trudnym dla mnie czasie. I dziękuję za dotychczasowe słowa wsparcia” – podsumowała.

Czytaj też:
Muzyk disco polo ekspertem TVP: Wydobycie węgla powinno skończyć się, kiedy skończy się węgiel

Galeria:
To ona zastąpi Marcelinę Zawadzką w „Pytaniu na śniadanie”
Źródło: Wirtualne Media