Dorota Gardias pokazała wzruszające nagranie. „Znów się poryczałam”

Dorota Gardias pokazała wzruszające nagranie. „Znów się poryczałam”

Dorota Gardias
Dorota GardiasŹródło:Instagram / dorotagardias
Dorota Gardias trafiła do szpitala po tym, jak wykryto u niej koronawirusa. Dziennikarka kontaktuje się z fanami za pośrednictwem mediów społecznościowych, szczegółowo opisując swoje obawy. W najnowszym poście udostępniła z kolei nagranie, które wzruszyło ją do łez.

– Korzystam z chwili, że nikogo nie ma w reżyserce i chciałem ci życzyć szybkiego powrotu do zdrowia, żebyś nabierała sił i żebyś do nas szybko wróciła – mówi jeden z członków ekipy TVN Meteo na nagraniu, które za pośrednictwem udostępniła Dorota Gardias. Oprócz niego w nagraniu wzięli udział inni koledzy z pracy Gardias, w tym Tomasz Zubilewicz. Bohaterowie krótkiego materiału trzymali zdjęcia pogodynki a jeden z nich stwierdził, że „królowa jest tylko jedna”. Ta niespodzianka najwyraźniej bardzo spodobała się prezenterce.

Gardias nie tylko udostępniła nagranie, ale również dodała kilka słów komentarza. „No i znów się dzisiaj poryczałam. Jak ja za Wami tęsknie. Moja kochana ekipa, moja drużyna, moje kochane chłopaki z TVN Meteo, TVN24 i TVN! Strasznie dziękuje, jesteście tacy kochani. Dziękuję” – napisała, a opublikowany przez nią filmik już po 12 godzinach miał niemal 30 tys. wyświetleń.

instagram

Opisała objawy

W środę 30 września „Super Express” podał, że Dorota Gardias otrzymała pozytywny wynik testu na . Dwa dni wcześniej gwiazda TVN trafiła do szpitala. Na COVID-19 zachorowała także jej 7-letnia córka Hania. W niedzielę 4 października Dorota Gardias odpowiedziała za pośrednictwem Instagrama na pytania swoich obserwatorów. Prezenterka przyznała, że dalej przebywa w szpitalu. „Początkowo miałam gorączkę 38,3, ból mięśni (głównie plecy), oczu, głowy, lekki kaszel. To trwało cztery dni. Kiedy te objawy zaczęły ustępować, to straciłam węch i smak, zaczął się ból w płucach, duszności i kłopot z z oddychaniem (płytki oddech) – te objawy zaczęły się nasilać, dlatego trafiłam do szpitala” – napisała gwiazda TVN. W kolejnym poście dodała, że odzyskała już węch i smak.

Jednocześnie Dorota Gardias zdementowała pogłoski, jakoby była podpięta pod respirator. „Oddychałam samodzielnie, a przy nasilającej się duszności pomagał tlen” – stwierdziła w następnym wpisie. Pytana o to, w jaki sposób mogła się zarazić koronawirusem, prezenterka powiedziała, że zakażona koronawirusem jest jej córka – w jej klasie byli zarówno uczniowie, jak i nauczyciel chorujący na COVID-19. „Szczęśliwie 7-letnia Hania czuje się już dobrze. Haneczka przeszła to bardzo łagodnie. Trzy doby z podwyższoną temperaturą i to wszystko” – tłumaczyła prezenterka. Po przeprowadzeniu kolejnego testu okazało się, że dziewczynka jest już zdrowa i może wyjść ze szpitala.

Oświadczenie TVN

Oświadczenie w związku z medialnymi doniesieniami wystosowało TVN. Przedstawiciele stacji podkreślili, że prezenterka po raz ostatni była w pracy 20 września a obecnie żadna z osób pracujących w redakcji nie ma objawów COVID-19 i nie kwalifikuje się do kwarantanny według zasad sanepidu. W dalszej części komunikatu stwierdzono, że nadawca jest w stałym kontakcie z personelem szpitala i dziennikarką a ze względu na jej dobra osobiste TVN nie będzie udzielać informacji na temat stanu jej zdrowia.

Czytaj też:
Koszmar Roberta Winnickiego. Czy poseł Konfederacji miał koronawirusa?

Galeria:
Dorota Gardias miała koronawirusa. Prezenterka kontaktuje się z fanami przez Instagrama