Kontrowersje po ostatnim odcinku „Totalnych remontów Szelągowskiej”. Co stało się w programie?

Kontrowersje po ostatnim odcinku „Totalnych remontów Szelągowskiej”. Co stało się w programie?

Dorota Szelągowska
Dorota Szelągowska Źródło: Instagram / dotindotin
W ostatnim odcinku „Totalnych remontów Szelągowskiej” prowadząca remontowała mieszkanie pielęgniarki z SOR-u jednego ze szczecińskich szpitali. Program wywołał spore kontrowersje wśród widzów.

Jedną z najważniejszych premier jesiennej ramówki stacji TVN w 2020 r. są „Totalne remonty Szelągowskiej”, czyli format w którym Dorota Szelągowska w kilka dni będzie przeprowadzała z ekipą totalną metamorfozę domu lub mieszkania. Ich właścicieli do programu w tajemnicy zgłosili bliscy. Ta niezwykła niespodzianka to wyraz wdzięczności za bezinteresowność i gotowość do poświęceń, jakie ci zawsze im okazywali.

W ostatnim odcinku programu bohaterką była 26-letnia pielęgniarka Julia, która pracuje na odziale ratunkowym szczecińskiego szpitala. – Moje życie to praca. Drugi człowiek jest zawsze w centrum uwagi. Oprócz pacjentów, bardzo ważni są dla mnie ludzie, z którymi pracuje. Mamy przyjacielskie relacje. Przez cały czas pandemii wspólnie walczymy na pierwszej linii frontu walki z koronawirusem – opowiadała. Dorota Szelągowska całkowicie przemieniła jej mieszkanie.

Galeria:
Tak wygląda mieszkanie po zmianach Doroty Szelągowskiej

Internauci krytykują za brak maseczki

Przed emisją programu Dorota Szelągowska zamieściła na swoim profilu na Instagramie zdjęcia z pracownicami jednego ze szpitali w Szczecinie. Internauci zwrócili uwagę na fakt, iż żadna z kobiet nie ma maseczki. „W życiu prywatnym zachowuję dystans oraz noszę maseczkę, przed kamerą, w pracy nie – zgodnie z obowiązującym prawem. Zdjęcie zaś zostało zrobione w sierpniu – wtedy nie byliśmy w żółtej strefie” – odparła prowadząca.

instagram

To jednak nie uspokoiło widzów. „W ujęciu programu w tv opowiadające pielęgniarki o ludziach śmieszkujących z maseczek i nie wierzących w wirusa w rozmowie z panią Dorotą siedzą w kilkanaście osób przy stole bez żadnych maseczek i dystansu. To jest serio program kręcony w pandemii?” – komentowała inna internautka. Dorota Szelągowska odpowiedziała, że „odcinek był nagrywany w sierpniu zgodnie z obowiązującymi wówczas procedurami a wszystkie osoby zostały przetestowane na obecność koronawirusa”.