Dominic D'Angelica broni się i atakuje stację telewizyjną: TVN kazał mi milczeć

Dominic D'Angelica broni się i atakuje stację telewizyjną: TVN kazał mi milczeć

Dominic D'Angelica
Dominic D'Angelica Źródło: Newspix.pl / TEDI
Afera wybuchła zeszłej jesieni, gdy okazało się, że faworyt programu „Top Model” został skazany w Stanach Zjednoczonych za czynność seksualną z nieletnią. Oburzeni widzowie domagali się wykluczenia Dominica D'Angelica z show, co TVN uczynił. Mężczyzna twierdził, że jest niewinny. Teraz odsłonił kulisy sprawy i wyznał, że TVN kazał mu milczeć.

Przypomnijmy, w listopadzie portal Pudelek.pl podał, powołując się na rządowe strony hrabstwa Amador w Kalifornii, że Dominic D’Angelica w 2011 roku został skazany za uprawianie seksu oralnego z osobą nieletnią poniżej 16. roku życia. 22-latek otrzymał wtedy wyrok 60 dni pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. W 2014 roku władze uznały, że mężczyzna naruszył warunki zawieszenia wyroku i ponownie aresztowano go w 2014 roku, razem z jego bratem bliźniakiem Stefanem. Postawiono im zarzuty pobicia, a Dominic trafił na 5 miesięcy do więzienia.

W związku z doniesieniami, które ujrzały światło dziennie, mężczyzna, który akurat brał udział w programie „Top Model”, został wyrzucony z show. „W związku z informacjami o przeszłości Dominica D’Angelica, który okazał się skazany w Stanach Zjednoczonych za przestępstwo seksualne, został on usunięty z finału »Top Model«. Ubolewamy, że taki uczestnik trafił do programu” – pisała wtedy w oświadczeniu stacja TVN.

Już w listopadzie D'Angelica utrzymywał, że „nie jest przestępcą ani oprawcą”, opisując w mediach społecznościowych sprawę. Teraz jej szczegóły przybliżył ponownie w rozmowie z Pudelkiem.

D'Angelica: Nie miałem okazji zeznawać

Prawnik powiedział, że możemy wnosić o „no contest”. Zapytałem co to takiego. Powiedział, że dobrowolnie poddam się karze ale formalnie nie będę przyznawał się do winy – wyjaśnił w wywiadzie model i przyznał, że bardzo żałuje, że poszedł na układ z prokuratorem, bo przez to właśnie wszyscy biorą go za winnego. Zarzucił też stronniczość hrabstwu, w którym toczyła się sprawa. – Nie miałem okazji zeznawać. Nigdy nie wysłuchano mnie, ani moich świadków, ani mojego prawnika – wyliczał D'Angelica. Mężczyzna wyjaśnił, że podpisał ugodę ze strachu, gdyż za ciążące na nim oskarżenia mógłby otrzymać od 6 do 10 lat więzienia i zostałby zarejestrowany jako przestępca seksualny.

„TVN mnie wyrzucił, a ja nawet o tym nie wiedziałem”

Gdy TVN mnie wyrzucił, nawet o tym nie wiedziałem. Dziennikarze do mnie dzwonili i pytali jak się czuję po tym, jak zostałem zdyskwalifikowany. Wtedy wszedłem na stronę „Top Model” i tam było oświadczenie, a niedługo potem zadzwonił do mnie producent. Nie powiedział zbyt wiele – opowiedział D'Angelica i stwierdził, że próbował rozmawiać z włodarzami stacji, tłumacząc, że wysłał im wszystko, co chcieli. Wyznał także, że to TVN zabronił mu rozmawiać o sprawie. – To TVN kazał mi się nie wypowiadać – zapewnił.

„Mnie nie było tam na dole tej nocy”

Dominic opowiedział także o wydarzeniach feralnej nocy. –Gdy wszedłem do tego pokoju wszyscy pili, bawili się. Ja poszedłem od razu do toalety. Mój kuzyn Erin zszedł na dół razem z dziewczyną. Byłem w toalecie, ścinając mu włosy, co robiłem regularnie przez ostatnie 6 lat. Robiłem to, a tam trwała impreza, na której była też ta dziewczyna. Zobaczyłem ją, gdy przyszedłem do domu i to by było na tyle. Ona widziała zdjęcie mojej dziewczyny na ścianie, myślę, że powiedziała mi cześć. Ale nie wiem, tak naprawdę jej nie znam. Znałem jej starszą siostrę z liceum i to tyle. Spałem na górze. Mnie nie było tam na dole, tamtej nocy. Mojego podpisu nie było na niczyim ciele. Mojego podpisu nie było na butelce. Dowód, który mieli, to zdjęcia ciał z małymi graffiti, rysunkami i napisy na butelkach alkoholu, który pili – mówił model.

Czytaj też:
Echa skandalu w „Top Model”. Matka domniemanej ofiary zabiera głos

Źródło: WPROST.pl / Pudelek.pl