Jamie Foxx zagra Mike'a Tysona w serialu. Twórcą Martin Scorsese

Jamie Foxx zagra Mike'a Tysona w serialu. Twórcą Martin Scorsese

Jamie Foxx
Jamie Foxx Źródło: Newspix.pl / ABACA
Jamie Foxx zagra boksera Mike'a Tysona w limitowanym serialu biograficznym. Wiadomo, że produkcją i reżyserią serii zajmą się Martin Scorsese ("Wilk z Wall Street", "Taksówkarz", "Chłopcy z ferajny") oraz Antoine Fuqua ("Dzień próby", "Siedmiu wspaniałych", "Bez litości").

Jamie Foxx ma już za sobą wiele świetnych ról, w tym w filmach „Django”, „Ray” czy „Power”. Ta następna również z pewnością przejdzie do historii, zwłaszcza, że produkcją i reżyserią zajmą się kultowi twórcy – Scorsese i Fuqua.

Chociaż na tę chwilę nie wiadomo, gdzie dokładnie pojawi się serial, jasne jest, że trafi na jedną z bardzo popularnych platform przesyłania strumieniowego. Według „Variety” produkcja obejmie fabularnie całe dotychczasowe życie Mike'a Tysona.

„Idealny moment”

– Od jakiegoś czasu chciałem opowiedzieć swoją historię – przyznał Tyson. – Wydaje mi się, że jest to idealny moment. Nie mogę się doczekać współpracy z Martinem, Antoinem, Jamiem i całm zespołem w celu pokazania widzom serialu, który nie tylko pokaże moją zawodową i osobistą podróż, ale także zainspiruje i rozbawi – podkreślił bokser, cytowany przez „Variety”.

Wiadomo już, że scenariusz do odcinka pilotażowego serialu „Tyson” napisał Colin Preston. Foxx, oprócz grania głównej roli, będzie także producentem wykonawczym. Aktor już od dawna wspominał o tej roli w wielu wywiadach, nie zdradzając jednak szczegółów. Podał między innymi, że „jest to bardziej film podzielony na odcinki, niż serial”.

Mike Tyson

Tyson trafił na pierwsze strony gazet na całym świecie, kiedy w 1986 roku został najmłodszym mistrzem wagi ciężkiej w historii boksu w wieku 20 lat, 4 miesięcy i 22 dni. Przez lata pozostawał główną siłą w boksie i jest powszechnie uważany za jednego z najbardziej legendarnych zawodników wagi ciężkiej wszechczasów. Równie dużo uwagi przyciągało jego życie poza ringiem. O Tyson było głośno m.in. po tym, jak został oskarżony o psychiczne i fizyczne znęcanie się przez swoją żonę Robin Givens, a w 1992 roku został skazany za gwałt, ostatecznie odsiadując mniej niż trzy lata w więzieniu.

Czytaj też:
Jakub Żulczyk nazwał prezydenta Andrzeja Dudę „debilem”. Jest akt oskarżenia. „Tak to działa nad Wisłą”