Marek Sierocki oficjalnie nowym prowadzącym „Szansy na sukces”. „Traktuję to jak normalną pracę”

Marek Sierocki oficjalnie nowym prowadzącym „Szansy na sukces”. „Traktuję to jak normalną pracę”

Marek Sierocki
Marek Sierocki Źródło: Newspix.pl / TEDI
Od dłuższego czasu plotkowano, że Marek Sierocki, zastępujący Artura Orzecha w TVP2, na stałe dołączy do programu „Szansa na sukces”. Teraz dziennikarz potwierdził te doniesienia.

Zaczęło się od tego, że pod koniec marca Artur Orzech nie pojawił się na nagraniu specjalnego odcinka „Szansy na sukces” i Telewizja Polska musiała na gwałt szukać zastępstwa. Wybrano Marka Sierockiego.

Orzech kontra TVP

W specjalnym komunikacie zawiadomiła, że dopiero dwie godziny przed nagraniem otrzymała informację, jakoby Artur Orzech był niedysponowany, dlatego też, w wyniku niedotrzymania przez dziennikarza warunków umowy, stacja zrywa z nim kontrakt. Sam Orzech z kolei utrzymywał, że pożegnał się telewizją publiczną, ponieważ nie zgodził się na dobór artystów do kolejnych odcinków programu. „Nie pozwolę sobie moją twarzą popierać zespołu Boys i pana Pietrzaka” – pisał na  dziennikarz.

Sierocki zastąpił Orzecha

Jak donosi portal Wirtualne Media, Marek Sierocki na stałe dołączył do ekipy „Szansy na sukces” i zdążył już nagrać cztery kolejne odcinku programu, w tym dwa z artystami, o których wspominał Artur Orzech: grupą Boys i Janem Pietrzakiem. – Nie gonię za sławą czy popularnością. To, że prowadzę teraz „Szansę na sukces” traktuję jako swoją normalną, dziennikarską pracę – powiedział Sierocki w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnych Mediów. Nie chciał jednak komentować kolejnych doniesień portalu, wedle których ma również poprowadzić jeden z koncertów na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.

Orzech musi zapłacić TVP

Tymczasem były prowadzący show zaprzecza, jakoby to Telewizja Polska zerwała z nim umowę. Nadal twierdzi, że to on zrezygnował ze współpracy. „Gdyby to Telewizja Polska zerwała ze mną umowę, nie musiałbym płacić kar umownych za zerwanie jej przeze mnie. Szkoda czasu i słów. Amen” – napisał Artur Orzech na Facebooku. Dziennikarze skontaktowali się z prezenterem, jednak nie chciał on komentować sytuacji, a jego agentka stwierdziła, że nie jest upoważniona do poinformowania, jaką kwotę musi Orzech zapłacić TVP.

Czytaj też:
„Szansa na sukces” bez Artura Orzecha. Dlaczego tak naprawdę dziennikarz odszedł z TVP?