„1 z 10”. Fani programu oburzeni, w sieci roi się od komentarzy. Co działo się w ostatnim odcinku?

„1 z 10”. Fani programu oburzeni, w sieci roi się od komentarzy. Co działo się w ostatnim odcinku?

Tadeusz Sznuk, prowadzący "Jeden z dziesięciu"
Tadeusz Sznuk, prowadzący "Jeden z dziesięciu"Źródło:Facebook / Jeden z dziesięciu
Fani „Jeden z dziesięciu” są oburzeni tym, w jaki sposób dochodzi ostatnio do wygranych w teleturnieju. Na Facebooku produkcji roi się od komentarzy, w których internauci zwracają uwagę na to, że program powinien nazywać się „Jeden Szczęściarz z Dziesięciu”. O co chodzi?

Przypomnijmy, w programie "Jeden z dziesięciu" do gry przystępuje dziesięcioro zawodników. Każdy gracz przed wejściem do studia losuje numer stanowiska, które będzie zajmować. Każdy uczestnik rozpoczyna grę z trzema „szansami” (reprezentowanymi przez trzy lampki bądź rzędy światełek przy pulpicie gracza). Szansę traci się, nie odpowiadając na pytanie poprawnie w ciągu trzech sekund lub podając odpowiedź błędną. Zawsze pod uwagę bierze się pierwszą wypowiedzianą w całości odpowiedź.

Co działo się w ostatnim odcinku „Jeden z dziesięciu”?

Dziesięcioro zwycięzców 20 kolejnych odcinków (wcześniej 25 odcinków) z największą liczbą zdobytych punktów bierze udział w Wielkim Finale. Jego zasady są identyczne z regułami zwykłego odcinka.

W ostatnim, 127. odcinku programu, do rundy finałowej przeszli trzej uczestnicy: Zygmunt, Stanisław oraz Maciej. Jednak ostatecznie zwycięzcą nie został ten, który najczęściej odpowiadał na pytania.

Najwięcej poprawnych odpowiedzi udzielił pan Zygmunt. Poległ jednak na pytaniu o rok, w którym odkryto penicylinę – pomylił się, wskazując rok 1942, a chodziło o rok 1929. W związku z tym, że miał ostatnią szansę, odpadł na tym etapie z rywalizacji.

Pan Maciej to uczestnik, który był drugi pod względem ilości punktów. Nie znał jednak odpowiedzi na pytanie o nazwę diamentu o wadze ponad 3 tys. karatów, znalezionego w 1905 roku w Transvaalu, więc odpadł.

W grze pozostał pan Stanisław, który miał na koncie tylko 61 punktów. Do końca programu nie zwiększył tej liczby, a mimo to został zwycięzcą odcinka.

„Jeden Szczęściarz z Dziesięciu”

Fani programu „Jeden z dziesięciu” wyrazili swoje oburzenie z powodu luki w zasadach rozgrywki. Na Facebooku pojawiły się komentarze typu: „Po raz kolejny nie wiedza, a szczęście doprowadziło do zwycięstwa. Może zmienić nazwę teleturnieju na »Jeden Szczęściarz z Dziesięciu«”; „Nie wiedza a szczęście”; „Nie ma sprawiedliwości”; „Finał dramatyczny. Odpadło dwóch silnych zawodników, z duża ilością punktów”; „Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta. Po raz kolejny w tej edycji”.

Wielki finał programu „Jeden z dziesięciu” odbędzie się w przyszły poniedziałek 6 grudnia.

Czytaj też:
„Dom z papieru” w rzeczywistości? Zuchwały napad na hiszpański bank