Kotka Karla Lagerfelda, ma iPada, konto na Twitterze, trzy osoby służby oraz odrzutowiec do dyspozycji. Teraz też będzie miała książkę o sobie. Jesienią w księgarniach pojawi się "Choupette: The Private Life of a High-Flying Fashion Cat". Paralelnie Choupette wypuści na rynek własną kolekcję mody i kosmetyków. Już odbywają się sesje zdjęciowe kotki, o której jej pan mawia, że "gdyby mógł, to by się z nią ożenił" - podaje TVN24.
Informacje o książce "Choupette: The Private Life of a High-Flying Fashion Cat" podają najważniejsze światowe media: od "New York Timesa" po "Vogue'a". "To nie jest zwykły kot domowy. To jest Choupette, największa gw iazda wśród zwierząt swoich czasów. "Byli Lassie, Bubbles, Flipper, Dolly... Ale nawet oni nie doczekali się książki o swoim życiu. A o jednej Choupette będzie 128-stronicowa publikacja" - napisał "Daily Telegraph".
- To pierwsza kobieta w moim życiu. Dwa tygodnie przyglądałem się jej z daleka, bo wydawało mi się, że jest zbyt słodka, ale potem zapragnąłem z nią zamieszkać na stałe. I dałem jej na imię Choupette, co po francusku znaczy "kochanie" - opowiada główny projektant domu mody Chanel Karl Lagerfeld w wywiadzie dla branżowego magazynu "WWD".
Ulubiona opiekunka Choupette, Madame Françoise, codziennie prowadzi dziennik, w którym odnotowuje każdy ruch kotki. Ma też osobistego weterynarza - Madame Horn, która reaguje na jej wszystkie złe nastroje. Ma prywatny odrzutowiec do swojej dyspozycji, szofera i ochroniarza. I własnego kucharza, a posiłki zjada przy stole na naczyniach najbardziej luksusowych marek: Goyard czy Louis Vuitton.
TVN24
- To pierwsza kobieta w moim życiu. Dwa tygodnie przyglądałem się jej z daleka, bo wydawało mi się, że jest zbyt słodka, ale potem zapragnąłem z nią zamieszkać na stałe. I dałem jej na imię Choupette, co po francusku znaczy "kochanie" - opowiada główny projektant domu mody Chanel Karl Lagerfeld w wywiadzie dla branżowego magazynu "WWD".
Ulubiona opiekunka Choupette, Madame Françoise, codziennie prowadzi dziennik, w którym odnotowuje każdy ruch kotki. Ma też osobistego weterynarza - Madame Horn, która reaguje na jej wszystkie złe nastroje. Ma prywatny odrzutowiec do swojej dyspozycji, szofera i ochroniarza. I własnego kucharza, a posiłki zjada przy stole na naczyniach najbardziej luksusowych marek: Goyard czy Louis Vuitton.
TVN24