Dziennikarz Łukasz Sitek usłyszał zarzuty. TVP: Podchodzimy do sprawy z dużą ostrożnością

Dziennikarz Łukasz Sitek usłyszał zarzuty. TVP: Podchodzimy do sprawy z dużą ostrożnością

Kadr z nagrania udostępnionego przez Pawła Adamowicza
Kadr z nagrania udostępnionego przez Pawła AdamowiczaŹródło:X
Prokuratura Rejonowa w Gdyni postawiła dwa zarzuty Łukaszowi Sitkowi, dziennikarzowi TVP Gdańsk, który miał awanturować się w pociągu pendolino. Telewizja Publiczna wydała w tej sprawie oświadczenie.

Sprawa dotyczy wydarzeń z 10 lutego, kiedy to redaktor Łukasz Sitek miał awanturować się z obsługa pociągu pendolino. Dziennikarz wsiadł na stacji Gdynia Główna i rzucając pracownikowi PKP Intercity banknot 10-złotowy usiłował kupić bilet do Gdańska Oliwy. Gdy został poinformowany, że bilet z należną dopłatą kosztuje 170 złotych, Sitek miał przedstawić się jako dziennikarz TVP i zażądać wydania biletu. Kierownik pociągu miał wezwać go do opuszczenia składu, na co pracownik Telewizji Polskiej miał zareagować agresją i wyzwiskami. Wówczas została wezwana policja i Straż Ochrony Kolei. – Z zawiadomienia wynikało, że nietrzeźwy mężczyzna, który jest wulgarny, zakłóca porządek, nie chce opuścić pociągu, powoduje jego opóźnienie – komentował dla „Wyborczej” kom. Krzysztof Kuśmierczyk z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni. Z informacji przekazanych przez Bartłomieja Drobotowicza, zastępcę komendanta Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Gdańsku wynika, że mężczyzna był agresywny i groził funkcjonariuszom utratą pracy. Został wyprowadzony w kajdankach.

Prokuratura przedstawia zarzuty

Sitek został zawieszony w obowiązkach służbowych, potem jednak wrócił do pracy. Ostatecznie prokuratura przedstawiła mu zarzut znieważenia funkcjonariuszy publicznych będących na służbie. Drugi zarzut postawiony został z art. 216 par. 1, który mówi o „publicznym znieważeniu osoby”. Grozi mu za to kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. Tymczasem jak podaje portal Wirtualna Polska, chociaż dziennikarz usłyszał dwa zarzuty w związku z wydarzaniami z pociągu, Telewizja Polska nie będzie na razie podejmować wobec niego żadnych konsekwencji. „Zarzuty postawione Łukaszowi Sitkowi przez prokuraturę nie przesądzają o jego winie, a przedmiotowe zdarzenie oraz jego zachowanie nie były związane z wykonywaniem obowiązków służbowych. Do zarzutów stawianych redaktorowi podchodzimy z dużą ostrożnością. Wspólnie z państwem będziemy oczekiwać na klarowne, jednoznaczne i prawomocne rozstrzygnięcie tej sprawy” – przekazała w oświadczeniu.

Czytaj też:
TVP ocenzurowała wypowiedź Smarzowskiego? Kurski zapowiada „surowe konsekwencje”

Źródło: Wirtualna Polska