Ich dzieci nie dostały się na studia. Pozywają aktorki na 500 miliardów dolarów

Ich dzieci nie dostały się na studia. Pozywają aktorki na 500 miliardów dolarów

Lori Loughlin, Olivia Jade Giannulli i Isabella Rose Giannulli
Lori Loughlin, Olivia Jade Giannulli i Isabella Rose Giannulli Źródło:Newspix.pl / ABACA
Matka z Kalifornii twierdzi, że przez domniemane oszustwo z przyjęciem na studia, którego od kilku dni twarzami są aktorki Lori Loughlin i Felicity Huffman, pozbawiło jej syna możliwości dostania się na uniwersytet. Zgodnie z dokumentami sądowymi, kobieta pozwała oskarżonych w tej sprawie na 500 miliardów dolarów.

Jennifer Kay Toy, nauczycielka, która uczyła niegdyś w Oakland Unified School District, złożyła pozew zbiorowy w Sądzie Najwyższym Hrabstwa San Francisco w dniu 13 marca. Oskarża rodziców, którzy mieli być zaangażowani w oszustwa związane z przyjęciem na studia o spowodowanie cierpienia emocjonalnego, popełnienie spisku obywatelskiego i oszustwa.

Toy zaznacza w pozwie, że wychowywała swojego syna Joshuę, ucząc go etyki pracy i przez wiele lat wpajała mu, że przez poczynione przez niego wyrzeczenia, zapewni sobie dobre wykształcenie. Twierdzi, że po ukończeniu szkoły średniej miał 4,2 GPA i złożył wniosek do niektórych uczelni zaangażowanych w skandal, jednak do żadnej nie został przyjęty. „Do tej pory Joshua i ja wierzyliśmy, że miał sprawiedliwe szanse, równe z innymi kandydatami. Jestem teraz świadoma ogromnego oszustwa, polegającego na tym, że zamożni ludzie konspirowali z ludźmi na wysokich stanowiskach, aby umożliwić swoim dzieciom uzyskanie miejsca na tych samych uczelniach, do których Joshua nie został przyjęty” – pisze kobieta.

Kobieta nie sprecyzowała, o jakie dokładnie uczelnie chodzi, jednak wiadomo, że domniemane oszustwa dotyczą: Yale, Georgetown, Stanford, University of Southern California, UCLA, University of Texas i Wake Forest.

„Jestem wściekła i zraniona, ponieważ czuję, że mojemu synowi, mojemu jedynemu dziecko, odmówiono dostępu do college'u, nie dlatego, że nie pracował i nie uczył się wystarczająco dużo, jednak dlatego, by zamożni ludzie mogli przekupić swoim dzieciom drogę na dobrą uczelnię” – podała.

Co wiemy z dokumentów sądowych?

Zgodnie z dokumentami sądowymi związanymi ze sprawą wyglądało to tak, że rodzice płacili „mózgowi” przekrętu 58-letniemu Williamowi „Rickowi” Singerowi dziesiątki tysięcy dolarów, aby ten zaaranżował kogoś, kto weźmie udział w testach SAT lub ACT w zastępstwie ich dzieci. Ponadto Singer zajmować się miał m.in. tworzeniem fałszywych profili, umożliwiając dzieciom dostanie się do drużyn lekkoatletycznych w college'u. Jak wynika z ustaleń mediów, oszustwo było na tyle skuteczne, że rodzice w latach 2011-2018 zapłacić mieli Singerowi w sumie 25 milionów dolarów. Rodzicom zaangażowanym w proceder grozi teraz kara do 5 lat więzienia.

We wtorek upubliczniono dokumenty sądowe sprawy, które opisują, w jaki sposób jeden z założycieli Key Worldwide Foundation, organizacji zajmującej się domniemanych oszustwem (występuje w dokumentach jako „Cooperating Witness-1 i CW-1), instruował rodziców.

1.
CW-1 nakłaniał rodziców dzieci, żeby ci przekonywali swoje dzieci, aby sprawiały wrażenie "głupszych", co sprawi, że będą miały więcej czasu na pisanie testów. Standardowo dzieci miały chodzić do psychologa, który stwierdzał ADHD lub dysleksję.

2.
Pieniądze przekazywane były za pośrednictwem fałszywej organizacji charytatywnej Key Worldwide Foundation. Kiedy pod koniec 2018 roku KWF był przedmiotem dochodzenia urzędu podatkowego w USA (Internal Revenue Service), CW-1 miał zadzwonić do rodziców i przekazać im: "moja historia jest zasadniczo taka, że daliście swoje pieniądze naszej fundacji, aby pomóc dzieciom mającym problemy z nauką".

3.
Aplikacje do college'u miały być edytowane w taki sposób, aby zawierały informacje, które pozwoliłyby dzieciom dostać się do wybranej szkoły. Z dokumentów sądowych wynika, że w jednym przypadku rodzice, którzy chcieli umieścić swoje dziecko w drużynie tenisowej Uniwersytetu Georgetown, mieli zapłacić CW-1, żeby ten przekupił z kolei trenera Gordie'ego Ernsta, by się za nim wstawił.

4.
CW-1 miał przerabiać w Photoshopie twarze i sylwetki aplikujących do college'u dzieci, czasami w zupełnie absurdalny sposób. Często zmieniano je w taki sposób, aby wyglądały na bardziej wysportowane i w ten sposób miały większe prawdopodobieństwo dostania się do sportowych drużyn. Czasami CW-1 zmieniał nawet informacje o wzroście dzieci, aby miały większe prawdopodobieństwo dostania się do drużyn koszykówki.

5.
Felicity Huffman martwiła się o to, że zostanie przyłapana na oszustwie. W 2018 roku miała rzekomo zapłacić CW-1 15 tysięcy dolarów, aby jej starsza córka mogła wziąć udział w egzaminie SAT. Kiedy przyszła pora, aby jej córka złożyła podanie o przyjęcie na studia, Huffman miała ponownie rozważać zatrudnienie CW-1, jednak ostatecznie obawiała się, że wychowawczyni SAT jej córki nabierze podejrzeń, jeżeli wynik jej córki wzrośnie za bardzo.

6.
CW-1 wymyślał wymówki dla dzieci, które zostały przyjęte do college'u jako studenci-sportowcy, a później nie brali udziału w żadnych zajęciach sportowych. W jednym przypadku miał stwierdzić np. że dziecko ma kontuzję - zapalenie powięzi podeszwowej - co jest dość powszechne wśród sportowców.

7.
Louglin i jej mąż projektant mody Massimo Giannulli, rzekomo zapłacili CW-1 500 tysięcy dolarów, aby obie ich córki - Olivia Jade i Isabella Rose, zostały przyjęte na Uniwersytet Południowej Kalifornii.

8.
Z dokumentów wynika, że większość dzieci nie miała pojęcia o tym, że ich rodzice zaangażowani byli w proceder.
Galeria:
Córki aktorki Lori Loughlin i projektanta Mossimo Gianulli'ego
Czytaj też:
Matthew McConaughey w brutalnym westernie? Twórca „Oldboya” zaczyna nowy projekt

Źródło: WPROST.pl / Deadline Hollywood