Zdjęcia ciężarnych modelek to nie nowość. W swoich katalogach ma je wiele firm oferujących ubrania dla kobiet spodziewających się dzieci. Dzięki temu przyszłe mamy mogą lepiej sprawdzić, jak strój będzie układał się na ich zmieniającej się sylwetce. Co jednak, gdy zleceniodawca podobnej sesji zatrudni do niej kobietę, która musi posiłkować się sztucznym brzuszkiem? W Wielkiej Brytanii z powodu takiego rozwiązania na firmę Asos spadła fala krytyki.
W kampanii sieci sprzedającej ubrania przez internet pojawiła się bowiem Arabella Chi, modelka i uczestniczka programu „Love Island”. Fani szybko porównali jej zdjęcia z tymi, które publikuje na Instagramie i okazało się, że na potrzeby sesji Arabella wykorzystała sztuczny ciążowy brzuch. W rzeczywistości bowiem kobieta nie jest w ciąży i chwali się szczupłą sylwetką.
Osoby, które nie są zwolennikami tego pomysłu, twierdzą, że przemysł modowy stawia w ten sposób nierealistyczne oczekiwania przed przyszłymi matkami. Ciało kobiety w ciąży może się bowiem znacznie różnić od tego, jak wygląda modelka, która pozuje ze sztucznym ciążowych brzuchem.
Czytaj też:
Modelka opublikowała zdjęcia, na których maluje obrazy. Zalała ją fala hejtu
Arabella Chi - modelka w kampanii Asos