Adele Hanel dla „Wprost” o XVII-wiecznych aborcjach i homofobicznej Francji

Adele Hanel dla „Wprost” o XVII-wiecznych aborcjach i homofobicznej Francji

Adele Hanel
Adele HanelŹródło:Wikimedia Commons
W kinach - nagrodzony za scenariusz na festiwalu w Cannes „Portret kobiety w ogniu” Celine Sciammy. Odtwórczyni głównej roli opowiada Annie Serdiukow, jaki świat odkryła przygotowując się do wcielenia w bohaterkę.

W XVIII wieku to była norma – mówi aktorka w wywiadzie dla „Wprost”. – Cèline starała wiarygodnie nakreślić koloryt obyczajowy tamtych czasów. I tak na przykład mamy scenę aborcji – to, że tego typu motywy nie są tematem przewodnim w malarstwie czy w literaturze, nie znaczy że ówczesne kobiety nie usuwały ciąż. Robiły to. Cèline dotarła do rycin, zapisków i receptur z pogranicza alchemii na wywołanie miesiączki. Do dzisiaj bywają one przekazywane sobie przez kobiety na głębokiej prowincji itd.

Może dlatego oglądając ten kostiumowy film, myśli się o współczesności. – Cała „Kobieta”... niepokojąco współgra z rzeczywistością XXI wieku – komentuje Hanel. 0 Wciąż próbuje się ingerować w życie prywatne kobiet, w ich wybory, wolność, preferencje. Kobietom częściej narzuca się co powinny myśleć, jak działać, w jaki sposób się zachowywać. Wciąż więcej nie przystoi – łatwiej jest zwrócić uwagę kobiecie niż mężczyźnie. Zmieniła się skala opresji, ale mechanizmy pozostały te same. A Francja staje się homofobicznym i dość rasistowskim krajem. Zresztą natężenie pewnych paranoi rośnie w całej Europie.

A co z postaci dziewczyny może wyciągnąć współczesna młoda dziewczyna? – Na pewno ta rola uświadomiła mi, że nie ma takiej sytuacji, w której nie byłabym w stanie zachować i obronić własnej integralności i autonomii – twierdzi artystka. – Bo wolność nosi się w sobie – dodaje.

Czytaj też:
„Joker” doczeka się sequela? Todd Phillips nakręci kolejny film w uniwersum DC

Źródło: Wprost