Damięcki opublikował „list do mamy”, nawiązując do wyborów. „Od tak dawna nie potrafimy ze sobą rozmawiać”

Damięcki opublikował „list do mamy”, nawiązując do wyborów. „Od tak dawna nie potrafimy ze sobą rozmawiać”

Mateusz Damięcki
Mateusz Damięcki Źródło: Newspix.pl / ARTUR ZAWADZKI/ FOTONEWS
Mateusz Damięcki wrzucił w media społecznościowe „list do mamy”, w którym nawiązuje do podziałów między Polakami, spowodowanymi polityką. „Dzień 12 lipca może stać się datą bardzo ważną w Waszym życiu. I w życiu Waszych najbliższych. Niech te wybory będą symbolem, spróbujcie. Może się uda. Co Wam szkodzi spróbować” – pisze do swoich fanów.

Jak wyjaśnia Mateusz Damięcki, list napisał z perspektywy osoby, której mama głosowałaby w wyborach na Andrzeja Dudę, chociaż jak zapewnił – w rzeczywistości tak nie jest. Wytłumaczył, że gdyby był w takiej sytuacji napisałby taki list i wysłał czym prędzej. „Oddaję Wam ten list – zastanówcie się, może Wam się przyda. Możecie go modyfikować: ciąć, wydłużać, montować jak chcecie. Możecie zmieniać adresata. Wysyłać do ojców, babć, sióstr, cioć. Wierzę, że 12 lipca wieczorem, dzięki Waszej mobilizacji, dzięki Waszej odwadze i determinacji nie tylko znów wszyscy będziemy mogli żyć w tolerancyjnej, pogodnej Polsce, ale wierzę też, że i Wam uda się pogodzić z najbliższymi i na nowo odkryjecie szczęście, którego brak od tak dawna sprawia Wam ból” – napisał aktor.

„Zamiast jednej wspólnej ojczyzny, dziś mamy dwie różne, zupełnie odwrotne”

W liście Damięcki na początku zapewnia o swojej miłości do mamy i przechodzi do tego, że „tym bardziej boli, że od tak dawna nie potrafimy już ze sobą swobodnie rozmawiać”. „O nas, o naszych potrzebach, o naszym kraju. Zauważyłaś? Dlaczego każda nasza dyskusja o polityce kończy się kłótnią i strzelaniem drzwiami? Dlaczego doprowadziliśmy do tego, że zamiast jednej wspólnej ojczyzny, dziś mamy dwie różne, zupełnie odwrotne? Dlaczego Twój dom jest jedną Polską, a mój drugą?” – czytamy. Później aktor pisze, że w Polsce „zaczyna się mówić językiem nienawiści i pogardy”. „Mamo, wykluczenie boli, tak samo jak bicie pasem po plecach lub pałką po głowie. Uwierz mi. Czasy się zmieniły. Pięknie mnie wychowałaś, dziękuję Ci za to, spójrz kim jestem, spójrz, ile we mnie chęci do uczenia się nowych rzeczy, ile radości z tego, że możemy się rozwijać. Ale proszę pamiętaj, brak akceptacji potrafi doprowadzić do śmierci. Samobójstwo jest na wyciągnięcie ręki. A odtrąceni, nietolerowani ludzie odchodzą w ciszy, nie słychać ich niemego krzyku” – podkreśla.

Całość listu przeczytać można we wpisie na Facebooku. Damięcki dołączył też do niego grafikę autorstwa swojej siostry, również aktorki Matyldy Damięckiej.

facebookCzytaj też:
„Ręka Boga”. Paolo Sorrentino tworzy „intymny i osobisty” film dla Netfliksa