Kaczyński mówił o prawdziwej rodzinie. Odpowiedziała mu prezydent Gdańska

Kaczyński mówił o prawdziwej rodzinie. Odpowiedziała mu prezydent Gdańska

Aleksandra Dulkiewicz
Aleksandra Dulkiewicz Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski

– Człowiek jest istotą społeczną. Dwie ze wspólnot tworzonych przez niego uważamy za najważniejsze. Pierwsza z nich to rodzina. Ale rodzinę widzimy jako jedną kobietę, jednego mężczyznę w stałym związku i ich dzieci. To jest rodzina – stwierdził Jarosław podczas sobotniej konwencji .

Prezesowi partii rządzącej postanowiła odpowiedzieć Aleksandra . „Panie Prezesie, za nami cudny rodzinny weekend z córką. Wiele inspirujących spotkań z ludźmi, wizyt w muzeach, a także rozmów o Pańskim wczorajszym wystąpieniu. Chcemy Pana serdecznie pozdrowić – moja córka i ja, zupełnie normalna polska rodzina” – napisała prezydent Gdańska na swoim profilu na Twitterze.

Aleksandra Dulkiewicz wychowuje samodzielnie córkę Zosię. W rozmowie z „Wprost” prezydent Gdańska przyznała, że jest z tego powodu atakowana w mediach społecznościowych przez obcych ludzi. – Gdy pan prezydent Adamowicz zaproponował mi w grudniu 2016 r., bym weszła do jego drużyny jako zastępczyni prezydenta, zapytałam, czy to, że jestem samodzielną matką, nie stanie się dodatkowym powodem do atakowania jego i miasta. Szef powiedział: „To jest twój wielki atut”. Uważał, że to pokazuje, że umiem sobie radzić z różnymi sytuacjami w życiu. To był jedyny moment, w którym przyszło mi do głowy, że moje macierzyństwo może być powodem do ataków. Później o tym nie myślałam. Aż do kampanii wyborczej, kiedy na ulicy zaczepiła mnie jakaś pani i powiedziała, że jeśli chcę być prezydentem, muszę powiedzieć, kto jest ojcem mojego dziecka – podkreśliła polityk.

– Ten incydent pokazuje, w jaki sposób ten temat jest nakręcany, bo nie sądzę, żeby ta pani sama z siebie doszła do takich wniosków. Wcześniej rozpisywały się o tym różne portale, dywagowały, kto jest ojcem. A to jest moja prywatna sprawa. Czasem sobie myślę, kiedy ludzie anonimowo piszą różne rzeczy, czy oni pamiętają, że piszą o drugim człowieku? Czy uważają, że ja nie mam uczuć? Że moje dziecko nie ma uczuć? Jak daleko możemy się posunąć w nieczułości do drugiego człowieka? – dodała Dulkiewicz.