Awantura w programie TVP Info. Politycy opozycji wyszli ze studia

Awantura w programie TVP Info. Politycy opozycji wyszli ze studia

Siedziba TVP
Siedziba TVP Źródło: Newspix.pl / TOMASZ OZDOBA
W programie TVP „Woronicza 17” doszło do awantury, po której politycy opozycji opuścili studio. Spór dotyczył doniesień Radia Szczecin na temat polityka PO Stanisława Gawłowskiego, który rzekomo wynajmuje mieszkanie prostytutkom.

Jednym z tematów dyskusji podczas niedzielnego programu „Woronicza 17” w TVP Info była sprawa aresztowanego posła PO Stanisława Gawłowskiego. Konkretnie rozmawiano o doniesieniach Radia Szczecin, które podało, że polityk wynajmuje mieszkanie prostytutkom. Politycy opozycji spodziewali się, że w audycji będą opowiadać o sobotnim Marszu Wolności, ale skupiono się na informacjach dotyczących Gawłowskiego.

W związku z tym, Andrzej Halicki z PO, Piotr Misiło z Nowoczesnej i Adam Struzik z PSL na znak protestu wyszli ze studia. – Gawłowski nie ma możliwości się bronić, bo zamknęli go w areszcie – zauważył Halicki. – Rozumiem, że panowie wychodzą ze studia? – dopytywał prowadzący audycję Michał Rachoń. Całą sytuację można zobaczyć na nagraniu.

twitter

Tymczasem Renata Gawłowska, żona polityka PO w rozmowie z Wirtualną Polską skomentowała doniesienia Radia Gdańsk. – To wierutna bzdura – ucięła.

Zarzuty dla Gawłowskiego

Prokuratura postawiła posłowi zarzuty popełnienia pięciu przestępstw, w tym trzech o charakterze korupcyjnym. „W związku z pełnioną w rządach PO-PSL funkcją Sekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska poseł Stanisław G. przyjął jako łapówki co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki o łącznej wartości prawie 26 tysięcy złotych. Nakłaniał on także do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tysięcy złotych oraz ujawnił informacje niejawne i dopuścił się plagiatu pracy doktorskiej” – czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.

Prokuratura podaje, że ze zgromadzonego w toku śledztwa materiału dowodowego wynika, że w sierpniu 2011 roku ówczesny poseł i wiceminister środowiska przyjął w swoim domu korzyść majątkową w postaci co najmniej 170 tysięcy złotych w gotówce od jednego z przedsiębiorców. W zamian, wykorzystując swoją pozycję wiceministra, oferował przedsiębiorcy pomoc w zdobywaniu wielomilionowych kontraktów od Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.

Wiceminister miał także nakłaniać przedsiębiorcę do wręczenia dyrektorowi Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji łapówki w kwocie co najmniej 200 tysięcy złotych. Argumentował, że to warunek, aby firma przedsiębiorcy funkcjonowała i utrzymała się na rynku. Pieniądze zostały przekazane, a dyrektor Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji Tomasz P. jest obecnie jednym z głównych podejrzanych w tzw. „aferze melioracyjnej” i został tymczasowo aresztowany.

„W toku postępowania ustalono, że wygrywający przetargi przedsiębiorca – za radą ówczesnego wiceministra środowiska – wręczał osobom decydującym o wynikach przetargów łapówki w wysokości 2-3 proc. wartości kontraktów. Jeden z nich, dotyczący modernizacji i odbudowy brzegów morskich oraz ochrony Mierzei Jamneńskiej, opiewał na prawie 21 milionów złotych. Kwoty łapówek sięgały kilkuset tysięcy złotych” – czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.

Czytaj też:
Tysiące ludzi na Marszu Wolności. Przemawiała m.in. uczestniczka Powstania Warszawskiego

Źródło: TVP Info / Wirtualna Polska