Awantura w TVP Info. Rzecznik Nowoczesnej wyszła ze studia

Awantura w TVP Info. Rzecznik Nowoczesnej wyszła ze studia

Paulina Hennig-Kloska wychodzi ze studia "O co chodzi"
Paulina Hennig-Kloska wychodzi ze studia "O co chodzi" Źródło: TVP
W programie „O co chodzi” na antenie TVP Info doszło do ostrej wymiany zdań miedzy posłanką i rzecznik Nowoczesnej Pauliną Hennig-Kloską a prowadzącym program Jackiem Łęskim i innymi gośćmi. Polityk w końcu opuściła studio twierdząc, że nie jest dopuszczana do głosu.

Piątkowe wydanie programu publicystycznego Info dotyczyło m.in. tematu zaostrzenia kar dla pedofilów. Bieżące wydarzenia komentowali Mirosława Stachowiak-Różecka z , Paulina Hennig-Kloska z Nowoczesnej oraz Norbert Kaczmarczyk z . Dyskusja, która rozpoczęła się od przyjętej w Sejmie w burzliwej atmosferze nowelizacji Kodeksu karnego, objęła także tematy takie jak edukacja seksualna.

Pokazane zostały fragmenty programu „Alarm!”, którego dziennikarki z ukrytej kamery nagrały tzw. edukatorki seksualne mówiące m.in. o masturbacji jako o czymś normalnym. Jacek Łęski spytał, czy o taką edukację seksualną chodzi. Poseł Kukiz'15 stwierdził, że przez „chorą edukację środowiska LGBT chcą niszczyć psychikę młodych ludzi”. Kaczmarczyk przekonywał, że jeden z bohaterów filmu braci Sekielskich o pedofilii w Kościele wracał do swojego oprawcy, bo „był wystawiony na pierwsze bodźce seksualne”.

Czytaj też:
Stop promocji ciemnoty! Jedni „demaskują” gender i masturbację, a inni na to patrzą i jest im smutno

Odpowiedziała mu Paulina Hennig-Kloska, zaznaczając, że ważniejszym powodem było to, że ksiądz groził skrzywdzeniem w podobny sposób młodszego brata wspomnianego chłopaka. Dyskusję między posłami przerwał prowadzący, który dopytywał polityk , czy chciałaby takiej edukacji seksualnej dzieci jak ta pokazana w „Alarmie”. – Chciałbym, żebyśmy uczyli dzieci, jak postępować w takich przypadkach, kiedy stają się ofiarami przestępców seksualnych – odpowiedziała poseł, podkreślając, że nie wie tak naprawdę, kto występował w reportażu, bo bohaterki nie były przedstawione z imienia i nazwiska. W kolejnych sekundach poseł zaczęła opowiadać o tym, jakiej edukacji seksualnej chciałaby w szkołach. Jacek Łęski przerwał jej, powtarzając swoje pytanie, a następnie oddał głos polityk PiS-u.

W tym momencie Hennig-Kloska wstała, zbierając swoje notatki, i stwierdziła, że „taka rozmowa o pedofilii nie ma sensu”. – Pan mi nie daje dojść do słowa i przerywa na każdym kroku – stwierdziła. Łęski bronił się, wyjaśniając, że teraz rozmowa dotyczy edukacji seksualnej. Wypomniał też Hennig-Klosce, że czytała z kartki. – Chciałam skomentować film i powiedzieć, jakiej edukacji seksualnej dla polskich dzieci chcę. Pan mi nie daje nawet dojść do słowa. Takie wizyty u państwa, tendencyjne pytania, nie mają sensu – skwitowała, opuszczając studio.

Czytaj też:
TVP Info pokaże film o pedofilach. Latkowskiego, nie braci Sekielskich