Wyraźnie wzburzona Magdalena Ogórek ostro o TVN-ie. Niespodziewanie krzyknęła: Nie chcę Jachiry

Wyraźnie wzburzona Magdalena Ogórek ostro o TVN-ie. Niespodziewanie krzyknęła: Nie chcę Jachiry

Kadr z programu „W kontrze” w TVP Info
Kadr z programu „W kontrze” w TVP Info Źródło: TVP
Magdalena Ogórek w programie „W kontrze” na antenie TVP Info ostro odnosiła się do działań TVN ws. sytuacji na polsko-białoruskiej granicy i słów Władysława Frasyniuka. – Grubo przędziesz dzisiaj, Magdalena – komentował Jarosław Jakimowicz, zaskoczony wzburzeniem koleżanki.

Wtorkowy program publicystyczny „W kontrze” na antenie Info zaczął się od wyemitowania filmu z  z lwem warczącym na człowieka gotującego wodę.

instagram

To wyraźne nawiązanie do poniedziałkowego programu, w którym Jarosław Jakimowicz przyrównywał Władysława Frasyniuka do „lwa, który już nie może”.

Ja nie wiem, czy to nasz wydawca, w kontekście mojej wczorajszej opowieści o lwie. Kiedy lew, i co, i kto, i jak… – mówił Jakimowicz.

Nie kontynuuj – zaapelowała Magdalena Ogórek. – Państwo nie potrzebują lwa, potrzebują Jarosława Jakimowicza i moją skromną osobę do tego, by obudzić się bardzo żywo – dodała.

Ogórek: Telewizja komercyjna śmieje się wszystkim oburzonym w twarz

Pierwszym tematem w programie była trudna sytuacja na granicy polsko-białoruskiej. Ogórek przywołała słowa Alaksandra Łukaszenki, który o wywołanie konfliktu na granicy oskarża Polskę. W tym kontekście ostro odniosła się też do telewizyjnej konkurencji.

Wszyscy ci, którzy udawali, że nie wiedzą, o co chodzi na granicy polsko-białoruskiej, to przekonują się teraz naocznie, że dokładnie chodzi o to, co wszyscy wiedzieli, tylko TVN udawał, że to się nie dzieje – mówiła Ogórek wyraźnie wzburzona. – Jak wystartowałaś, uh – skomentował jej antenowy kolega.

Ogórek odniosła się też do opublikowanego przez TVN oświadczenia, w którym mowa jest o ubolewaniu, ze prowadzący nie zareagował na słowa gościa.

Telewizja komercyjna śmieje się wszystkim oburzonym w twarz. Bo z jednej strony oświadczenie, że przepraszają, a z drugiej pan Kajdanowicz prowadzący wczoraj główne wydanie Faktów” – kontynuowała po chwili Ogórek. – I teraz Jarosław, dajesz takie oświadczenie i jednocześnie ten sam pan Kajdanowicz prowadzi ci główne wydanie Faktów. Rozumiesz? – pytała kolegi. – To się w głowie nie mieści, bo to idzie dokładnie w tym samym nurcie, jak te osoby z ustawek, które krzyczały do tej straży granicznej, do funkcjonariuszy: wylegitymujcie się, pokażcie się nazwiska. Jak Balcerowicz. Balcerowicz na Twitterze też tak: nazwisko. W tym sznycie – dodała.

Ja nie rozumiem cały czas jednej rzeczy: czy oni kochają Polskę? Czy oni myślą o niezależnym, autonomicznym kraju, jakim jest Polska? Czy im naprawdę wszystko jest jedno, byleby odsunąć PiS od władzy? – zastanawiał się Jakimowicz.

Wtedy jego koleżanka znów odniosła się do stacji TVN. – Ja mogę ci powiedzieć, o czym myślą. Myślą o tym, że Pan Edward przez 20 lat wykonał taką pracę nad wymóżdżeniem części społeczeństwa, proponując formaty coraz niższego lotu, że teraz wszystko, co się poda w głównym wydaniu tego programu, który prowadzi pan Kajdanowicz trafia na podatny grunt. I tak się niestety dzieje, że ludzie uważają, że jest jakiś pas ziemi niczyjej. Ludzie wierzą, że kot przejdzie, cztery i pół tysiąca kilometrów za uchodźcami… - mówiła Ogórek, odnosząc się do tego, że koczujący na granicy w okolicy Usnarza migranci mają ze sobą kota.