Polska otrzymuje od firmy RosUkrEnergo zaledwie połowę zakontraktowanych dostaw gazu. Warszawa z tego powodu jednak nie ucierpi, gdyż Gazprom wysyła dodatkowe paliwo przez Białoruś, donosi „Izwestia”.
Wczoraj wieczorem koncern Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zawiadomił Gazprom, że RosUkrEnergo nie wywiązuje się z kontraktów na dostawy gazu. Reakcja rosyjskiego giganta była natychmiastowa. Przez białoruskie gazociągi popłynęło do Polski znacznie więcej gazu. Jak twierdzą przedstawiciele Gazpromu, Warszawa jest wiarygodnym partnerem handlowym, który zawsze wywiązuje się ze swoich należności i – jak pisze dziennik – nie ma więc powodu, aby nie wysyłać Warszawie dodatkowego gazu.
RosUkrEnergo jest w bardzo złej sytuacji finansowej. Zobowiązania firmy wobec Gazpromu wykupiły ukraińskie władze. Teraz Kijów żąda natychmiastowej spłaty długów. Jest to kolejna wojna na szczytach władzy nad Dnieprem. RosUkrEnergo jest kontrolowane przez przyjaciela prezydenta Juszczenki, Dmytro Firtasza.
Gazprom zapewnił, że Polska nie odczuje żadnego niedoboru gazu, ponieważ w przeciwieństwie do Ukrainy jest wiarygodnym partnerem biznesowym, konkluduje gazeta.
kr
RosUkrEnergo jest w bardzo złej sytuacji finansowej. Zobowiązania firmy wobec Gazpromu wykupiły ukraińskie władze. Teraz Kijów żąda natychmiastowej spłaty długów. Jest to kolejna wojna na szczytach władzy nad Dnieprem. RosUkrEnergo jest kontrolowane przez przyjaciela prezydenta Juszczenki, Dmytro Firtasza.
Gazprom zapewnił, że Polska nie odczuje żadnego niedoboru gazu, ponieważ w przeciwieństwie do Ukrainy jest wiarygodnym partnerem biznesowym, konkluduje gazeta.
kr