Po dramacie w Duisburgu: jak sam zachowałbyś się w takiej sytuacji?

Po dramacie w Duisburgu: jak sam zachowałbyś się w takiej sytuacji?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Koncert rockowy, Oktoberfest, mecz piłki nożnej – temu, kto bywa na imprezach masowych, z pewnością po usłyszeniu relacji z Parady Miłości skóra nieprzyjemnie ścierpła na karku. Martin Voss jest socjologiem badającym wpływ człowieka na wywołanie, przebieg i opanowanie krytycznych sytuacji, jak ta zaistniała ostatnio w Duisburgu. Opowiada niemieckiej gazecie "Stern", jak do masowej imprezy każdy uczestnik powinien się przygotować i jak zachować się w nagłych wypadkach.
Zdaniem Vossa nie należy z góry zakładać czarnego scenariusza. To zrozumiałe, że po ostatniej tragedii trudno o beztroskie podejście, jednak nie należy zapominać o jednym: nie każda duża impreza jest niebezpieczna. – Przesadna troska o własne bezpieczeństwo tylko zwiększa ryzyko stania się ofiarą w przypadku rzeczywistego wybuchu paniki.

Jak wobec tego ocenić, czy dana impreza jest dobrze zorganizowana? Voss twierdzi, że solidny organizator to taki, który stara się zapewnić uczestnikom dostęp do informacji. Może zrobić to na przykład poprzez rozprowadzanie ulotek z wyraźnym opisem okolicy i wskazówkami jak wchodzić i gdzie znajdują się wyjścia ewakuacyjne. Wprawdzie trudno w przypadku takiego przedsięwzięcia jak Parada Miłości oczekiwać, że każdy z przybyłych usiądzie i dokładnie taką ulotkę przestudiuje. Dlatego też niezbędne są szyldy i tablice informacyjne. Już sam fakt, że przewidziano tylko po jednym wejściu i wyjściu powinien uczestnikowi dać do myślenia. Należy się też upewnić, czy przejścia są dostatecznie przestronne.

Voss dodaje, że dobrze jest się kierować własnym przeczuciem.  – Wystarczy spojrzeć na zdjęcia tunelu w Duisburgu, by poczuć, że może zdarzyć się tu coś nieprzyjemnego. Ludzie stłoczyli się w ciemnym, głośnym, ciasnym i przepełnionym tunelu. Wchodząc tu, chyba wszyscy mieli nieprzyjemne uczucie.

Gdy dochodzi w pobliżu do wybuchu masowej paniki, nic samemu nie można już zrobić. Jak długo ma się wokół siebie trochę wolnej przestrzeni, należy skupić się na sobie samym, by zachować spokój i koncentrację. Należy skupić się na sytuacji i zastanowić: gdzie się teraz znajduję, co dzieje się wokół mnie, jak daleko jestem od wyjścia? Najważniejsze to zachować spokój, co w takiej chwili zdecydowanie nie jest łatwe, gdyż fizyczne odruchy biorą górę nad racjonalnym myśleniem.

Zagrożenie jakimkolwiek niebezpieczeństwem wzrasta wraz z ilością uczestników. Voss ostrzega jednak, że nie można z góry założyć, iż mniejsza impreza będzie z zasady bezpieczniejsza. Tragiczne wypadki zdarzają się wszędzie.

wrns