Wyjazd "Damy z gronostajem" z Krakowa to szaleństwo

Wyjazd "Damy z gronostajem" z Krakowa to szaleństwo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przenosiny arcydzieła Leonarda da Vinci "Dama z gronostajem" z Krakowa na wystawę do Londynu mogą nie wyjść obrazowi na dobre - uważa brytyjski ekspert Michael Daley, cytowany w niedzielę przez gazetę "Observer". Daley nazywa pomysł "zupełnym szaleństwem".
"Dama z gronostajem", namalowana na desce, będzie jednym z najcenniejszych obrazów mistrza włoskiego renesansu wystawionych przez brytyjską Galerię Narodową (National Gallery) na wystawie arcydzieł Leonarda w 2011 roku. Jego obrazów zachowało się 20. Portret z krakowskiego muzeum przedstawia Cecylię Gallerani, utrzymankę władcy Mediolanu Ludwika Sforzy, mecenasa sztuki i patrona Leonarda.

Zgodę na wystawienie obrazu w Londynie w ramach wystawy "Leonardo - malarz mediolańskiego dworu" wyraziło Ministerstwo Kultury. Obraz przechowywany w Muzeum Czartoryskich jest ubezpieczony na 300 mln euro. - Trudno czymkolwiek uzasadnić przenoszenie tak wielkiego arcydzieła z miejsca na miejsce. Przy obrazach na desce wszelki ruch jest niebezpieczny i szkodliwy. Po co ryzykować? Przenosiny "Damy z gronostajem" to zupełne szaleństwo - cytuje Daleya "Observer".

Daley, kierujący brytyjskim oddziałem organizacji ArtWatch, czuwającej nad sprawami konserwacji dzieł sztuki, sądzi, że nawet przenoszenie obrazu z sali do sali jest niebezpieczne, a cóż dopiero podróż z kraju do kraju. Przypomina, że przed dwoma laty obraz renesansowego malarza Domenico Beccafumiego upadł na podłogę podczas zdejmowania go ze ściany w National Gallery.

Magazyn ArtWatch UK, zajmujący się m. in. monitorowaniem restaurowania dzieł sztuki, zamieści w poniedziałek list prezes krakowskiego oddziału Stowarzyszenia Historyków Sztuki Joanny Daranowskiej-Łukaszewskiej, w którym stwierdza ona, iż w razie uszkodzenia obrazu nie da się go odrestaurować. Daranowska-Łukaszewska zauważa, że obraz jest światowym dziedzictwem kultury i przenosiny są dla niego wielkim ryzykiem.

Z kolei konserwator i restaurator dzieł sztuki z krakowskiej ASP prof. Grażyna Korpal w swoim liście wskazuje, że nawet najbardziej idealne metody transportu w specjalnej komorze lub w ramach wstrząsoodpornych nie chronią delikatnego obrazu przed wibracjami, zmianami ciśnienia lub nieprzewidzianym wstrząsem. - Godząc się na to, by obraz podróżował do innego kraju, stwarzamy poważne ryzyko ludzkiego błędu. Takie arcydzieło wymaga szczególnej ochrony. Podstawową zasadą jest bezwarunkowe ograniczenie ruchu - dodaje. Daley w pełni podpisuje się pod tymi zastrzeżeniami.

Na wystawie w National Gallery pokazane zostaną również obrazy Leonarda z Luwru, Ermitażu i Pinakoteki Watykańskiej.

PAP