Kaczyńska: Rosja nie opublikowałaby zdjęć, gdyby liczyła się z Polską

Kaczyńska: Rosja nie opublikowałaby zdjęć, gdyby liczyła się z Polską

Dodano:   /  Zmieniono: 
Termin publikacji zdjęć ofiar katastrofy jest nieprzypadkowy. Rosjanie bacznie obserwują naszą scenę polityczną i widząc wzrost notowań PiS, dążą do wzmocnienia w społeczeństwie polskim antagonizmów wokół sprawy katastrofy smoleńskiej - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Marta Kaczyńska, córka prezydenta Lecha Kaczyńskiego, komentując fakt opublikowania w internecie zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej w tym m.in. jej ojca.
Kaczyńska tłumaczy, że Rosjanie chcą doprowadzić do wrażenia, iż "największa partia opozycyjna ogniskuje swoją działalność wyłącznie wokół katastrofy". - Pomysłodawcom publikacji zdjęć chodziło najprawdopodobniej o to, by przyćmić inicjatywy podejmowane przez PiS, które dowodzą, że partia Jarosława Kaczyńskiego nie jest ugrupowaniem skoncentrowanym wyłącznie na sprawie 10 kwietnia. Rosji bardzo zależy na utrzymaniu politycznego status quo w naszym kraju - tłumaczy.

Córka Lecha i Marii Kaczyńskich mówi też, że jej tezę o tym, iż to Rosjanie stoją za publikacją zdjęć potwierdza artykuł w prorządowej "Rossijskiej Gaziecie", która o umieszczenie zdjęć w sieci oskarża "uczestników polskich batalii politycznych". - To kolejna próba przedstawienia osób, którym zależy na uczciwym wyjaśnieniu sprawy, jako nieobliczalnych radykałów. Poza tym Rosjanie muszą wytłumaczyć się z zaistniałej sytuacji swoim obywatelom. Najprościej więc uderzyć w Polaków - podkreśla.

Marta Kaczyńska ocenia, że opublikowanie zdjęć zwłok jej ojca, prezydenta Polski jest "gestem upokarzającym Polskę i Polaków". - Uważam, że w sprawie publikacji zdjęć polski rząd zachował się z charakterystyczną dla siebie ostrożnością. A trzeba wiedzieć, że ujawnienie tych fotografii to także policzek dla gabinetu Donalda Tuska. Nie sądzę, by Rosja pozwoliła sobie na taki gest w stosunku do państwa, z którym się liczy - podsumowuje córka Lecha i Marii Kaczyńskich.