"Mąż? Najważniejsze, żeby mnie nie bił..." - łódzkie gimnazjalistki uczą się o seksie

"Mąż? Najważniejsze, żeby mnie nie bił..." - łódzkie gimnazjalistki uczą się o seksie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Łódź, jako pierwsze polskie miasto, zdecydowała się na sfinansowanie edukacji seksualnej w szkołach. Lekcje wiedzy o seksie organizowały Anna Jurek i Aleksandra Dulas z Fundacji Nowoczesnej Edukacji "Spunk", z którymi rozmawiała "Gazeta Wyborcza".
- W każdej realizowaliśmy tych samych dziesięć tematów. Czasem pedagodzy sygnalizowali, żeby w ich szkole większy nacisk położyć np. na kwestie związane z ciążą i jej konsekwencjami. Wtedy ten sygnalizowany temat omawialiśmy bardziej szczegółowo - relacjonuje Anna Jurek. A Aleksandra Dulas podkreśla, że uczennic gimnazjum na zajęciach najczęściej pytały o kwestie zdrowotne.

- W jednej z grup wywiązała się dyskusja, co robimy, gdy dziewczyna zachodzi w ciążę? Dziewczyny mówiły: "To proste! Zamieszkamy razem. Rodzice nam pomogą". A chłopcy na to: "Jakie mieszkanie razem?! Przecież ja mam 16 lat, swój dom i swoją rodzinę. Do ciebie będę przychodził po szkole" - wspomina Dulas.

Tym co zszokowało kobiety było - ujawnione w czasie zajęć - przyzwolenie na stosowanie przemocy w związkach. - Młodzi ludzie używają jej, by coś dla siebie ugrać i nie mają z tego powodu dyskomfortu. Najczęściej chodzi o przemoc psychiczną: obrażanie się, wymuszanie, nieodbieranie telefonu, szantaż. Zmroziło mnie zdanie, że "jeśli ktoś kogoś uderzy, ale zdarzy się to raz, to nie jest to żadna przemoc, tylko komunikat". Zdziwił mnie także niski poziom oczekiwań dziewczyn w stosunku do swoich partnerów w związku. Wiele odpowiedzi było takich: najważniejsze, żeby mnie nie bił, nie zdradzał i nie pił - relacjonuje Dulas.

- Chcemy kontynuować nasz projekt, zwłaszcza że został dobrze przyjęty zarówno w szkołach, jak i domach uczniów. A lekcje pokazały, że potrzebne są kolejne - podsumowuje Jurek.