Kolejny groźny błąd w oprogramowaniu Boeingów 737 Max. Problemy z samolotem trwają

Kolejny groźny błąd w oprogramowaniu Boeingów 737 Max. Problemy z samolotem trwają

Boeing 737 Max
Boeing 737 Max Źródło: Shutterstock / Andreas Zeitler
Testowe loty w symulatorze wykazały, że Boeingi 737 Max obarczone są kolejnym, poważnym problemem, o którym do tej pory nie wiedziano. Nowe odkrycie prawdopodobnie wydłuży okres uziemienia samolotów.

W branży lotniczej krążyły plotki, że Boeingi 737 Max mogą wrócić do służby już w sierpniu tego roku. Podobne sygnały przekazuje prezes firmy Dennis Muilenberg. Odkrycie, którego właśnie dokonano, może jednak znacząco wpłynąć na wydłużenie okresu uziemienia. Jak informuje CNN, w systemie komputerowym maszyn odkryto błąd, który może skutkować nagłym obniżeniem lotu Boeinga 737 Max. Nie trudno sobie wyobrazić jak bardzo niebezpieczne jest to znalezisko i jakie potencjalne skutki mogłoby mieć, gdyby samoloty z tym błędem wróciły do wykonywania lotów rejsowych.

Błąd w nowym oprogramowaniu

Jak dowiedziała się CNN, do okrycia błędu doszło podczas serii lotów próbnych na symulatorze. Celem testów było sprawdzenie nowego oprogramowania przygotowanego przez firmę Boeing.

Podczas lotów w symulatorze piloci testowi odkryli, że błąd jednego z mikroprocesorów doprowadzał do samoistnego opuszczenia nosa samolotu. Nie ma potwierdzenia, że właśnie taki błąd mógł być przyczyną katastrof, do których doszło w Etiopii i Indonezji. Do tej pory firma Boeing wraz ze śledczymi za winnego katastrof uważały system MCAS, który miał zapobiegać przeciągnięciu, czyli sytuacji, w której nos samolotu zostaje ustawiony zbyt pionowo, przez co maszyna traci ciąg i zaczyna spadać.

Piloci testowi, którzy natknęli się na błąd, twierdzą, że w momencie jego wystąpienia, bardzo trudno było zareagować w czasie kilku sekund. Uważają także, że może to stanowić bardzo duże ryzyko.

Boeing reaguje

Firma odniosła się do nowego odkrycia. Na wstępie zaznaczyła, że jej absolutnym priorytetem jest bezpieczeństwo produkowanych przez nią samolotów. Boeing potwierdził, że otrzymał od Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) informacje o konieczności wprowadzenia kolejnych zmian do systemu operacyjnego zarządzającego samolotem, który firma tworzyła przez ostatnie osiem miesięcy. Agencja zajmuje się procesem ponownej certyfikacji modelu 737 Max.

„FAA prowadzi proces przywracania Boeinga 737 Max do obsługi pasażerów. Proces ten nie jest ograniczony czasowo i nie ma wyznaczonego terminu zakończenia. Agencja zniesie zakaz lotów, kiedy uzna, że samoloty są bezpieczne. Kontynuujemy ewaluację zmian w systemie MCAS i nieustannie prowadzimy niezbędne treningi pilotów. Odpowiadamy także na rekomendacje, które otrzymujemy od Technical Advisory Board - ciała eksperckiego, które poprosiliśmy o ocenę naszych prac nad ponowną certyfikacją modelu 737 Max” – czytamy w oświadczeniu Federalnej Administracji Lotnictwa.

Czytaj też:
Uziemione Boeingi 737 MAX na parkingu samochodowym. Niecodzienne zdjęcia w sieci
Czytaj też:
Piloci idą na wojnę z Boeingiem. Zbiorowy proces za zatajenie wad konstrukcyjnych
Czytaj też:
Szef Boeinga: Popełniliśmy błąd