Minister nauki: Polacy mają teraz poczucie, że referendum można grać

Minister nauki: Polacy mają teraz poczucie, że referendum można grać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lena Kolarska-Bobińska, fot. premier.gov.pl 
Lena Kolarska-Bobińska, minister nauki i szkolnictwa, powiedziała w radiowej Trójce, że po niedzielnym referendum ludzie "mają poczucie, że referendum to coś, czym się gra. Potrzeba będzie dużo czasu i uwagi, żeby skłonić ich do pójścia do urn".
- To referendum było niepotrzebne, błędne. (...) Politycy zapominają, że aby dowiedzieć się, co na dany temat myślą obywatele, można po prostu zrobić sondaż - dodała Kolarska-Bobińska. Jej zdaniem referendum było "nietrafioną decyzją polityczną". - Prezydent zaproponował złe pytania, złe tematy - stwierdziła minister. - To referendum nie spełniało żadnego kryterium dobrego referendum - dodała.

Minister wspomniała również o swoich planach na wybory parlamentarne. - Nie będę startowała w wyborach do Sejmu, trochę inaczej widzę swoje życie - powiedziała Kolarska-Bobińska.

PKW podała wyniki referendum. Frekwencja poniżej 10 proc.

Państwowa Komisja Wyborcza podała oficjalne wyniki wczorajszego referendum. Frekwencja wyniosła 7,80 proc. Oznacza to, iż oddać swój głos zdecydowało się 2 384 780 Polaków.

Na pytanie dotyczące zmiany ordynacji wyborczej i wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych poparło 78,75 proc. osób, które zdecydowało się wziąć udział w referendum. Za likwidacją finansowania partii politycznych z budżetu państwa opowiedziało się 82,63 proc. głosujących. Rozstrzyganie wątpliwości na korzyść podatnika poparło 94,51 proc. (zasada została już wprowadzona do polskiego prawa, gwarantuje ją także konstytucja).

Uprawnionych do głosowania było ponad 30 mln Polaków. Swoje głosy w 27 tys. lokali referendalnych mogli oddawać od godziny 6.00 do 22.00 w niedzielę 6 września. 

"Niechlubny rekord"

Wiesław Kozielewicz, zastępca przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej powiedział, że frekwencja w referendum t „niechlubny rekord”, gdyż tak niskiej frekwencji w głosowaniu ogólnokrajowym w Polsce nigdy nie było”. Dodał, że przed głosowaniem alarmowano, iż frekwencja może być niska. „ale że będzie poniżej 10 proc., tego w najczarniejszych snach nikt nie mógł przewidzieć”

- Okazało się, że to były najdroższe wybory w historii Polski. Każdy wyborca, który zgłosił się i zagłosował kosztował państwo polskie ponad 30 złotych. Koszt referendum wyniósł 84 mln złotych, a było ponad 2 mln głosujących" – dodał Kozielewicz i ocenił, iż "to był jeden z najdroższych sondaży przeprowadzonych w Europie".

Pytania referendalne

"Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej?”.

"Czy jest Pani/Pan za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa?".

"Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?”.

Referendum 6 września

Prezydent Bronisław Komorowski podpisał postanowienie o referendum ws. JOW-ów 17 czerwca. - Podjąłem decyzję o podpisaniu postanowienia o referendum. Po to, aby przeciąć wszelkie spekulacje, czy jest możliwe, aby zmienić moją wcześniejszą decyzję. Nie, to niemożliwe. Referendum się odbędzie - mówił ustępujący prezydent.

- Apeluję do obywateli o udział w tym referendum i sił politycznych o to, aby zechciały wyrazić swój pogląd w tych trzech istotnych sprawach, aby zechciały doprowadzić do opinii publicznej to stanowisko. Aby mimo naturalnych i zrozumiałych różnic, co do kwestii merytorycznych, jednak zadbały o to, aby obywatele chcieli pójść do referendum, bo to kwestia budowania aktywności obywatelskiej. Zwracam się do sił, aby nie kalkulowały, że referendum może być nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji - kontynuował Komorowski.

Polskie Radio, Wprost.pl