Niemieckie media ostro o sporze rządu z KE. „Inne państwa mogą ukarać Polskę. To byłby mocny sygnał”

Niemieckie media ostro o sporze rządu z KE. „Inne państwa mogą ukarać Polskę. To byłby mocny sygnał”

Flaga UE przed siedzibą KE
Flaga UE przed siedzibą KE Źródło:Fotolia / fot. Andrey Kuzmin
Na łamach wielu niemieckich mediów pisano o sprawie sporu polskiego rządu z Komisją Europejską w kwestii zmian w funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości, a także o reakcji niektórych państw członkowskich na naruszanie przez Polskę wspólnych unijnych wartości.

Według „Frankfurter Rundschau” spór z polskim rządem sprawił, że położenie Komisji Europejskiej stało się dość trudne. Mimo dwukrotnego ultiamtum postawionego przez unijną instytucję, Polska nie zastosowała się do zaleceń UE, a w oficjalnych dokumentach podkreślano, że wymiar sprawiedliwości funkcjonuje prawidłowo i nie ma żadnych problemów. Niemiecki dziennik przypomniał, że zgodnie z obecnie obowiązującymi unijnymi traktatami, „»strażnikom traktatów« wolno interweniować, wręcz muszą to robić, „jeśli jakiś rząd państwa członkowskiego UE ingeruje w trójpodział władzy i tym samym wkracza na ścieżkę nielegalnej demokracji”..

W podobnym tonie napisano komentarz w brandenburskiej „Maerkische Oderzeitung”. W artykule, który ukazał się na łamach gazety skrytykowano nie tylko działania rządu wobec władzy sądowniczej (w tym m.in. spór wokół TK), ale również wspomniano o „zagrożeniu wolności słowa poprzez zapis o mianowaniu przez RMN prezesów publicznych mediów”. „Jeśli w jednym z nich nie przestrzega się zasad praworządności, wtedy zagrożony jest cały europejski projekt. Dlatego jest mało prawdopodobne, że spór ten po prostu zostanie zakończony. Unii Europejskiej nie pozostanie nic innego jak rozstrzygnąć go. W przeciwnym razie musiałaby osłabić własne fundamenty, na których jest osadzona” – czytamy.

„Sueddeutsche Zeitung” skoncentrowała się na ocenach reformy systemu sądownictwa w Polsce. W komentarzu zatytułowanym „Tyrania większości” Stefan Ulrich przypomniał, że „obywateli łamiących prawo, państwo może zmusić do jego przestrzegania”. Sytuacja staje się trudna, jeśli państwo nie przestrzega prawa międzynarodowego. „Wtedy często pomagają środki nacisku (...) Szczególnie komplikuje się sytuacja, jeśli takie państwo członkowskie, jak obecnie Polska, ignoruje traktaty europejskie, czyli prawo konstytucyjne Unii. Z jednej strony chodzi o fundament UE. Z drugiej strony integracja europejska opiera się nie na przymusie, lecz na przekonaniu. Dlatego karanie może się w tym przypadku okazać kontraproduktywne” – twierdzi autor komentarza. Autor tekstu przyznał, że „nikt nie jest zainteresowany zawracaniem z drogi tak ważnego państwa członkowskiego jakim jest Polska”, jednak „podział władzy i niezależność sądownictwa stanowią istotę Europy”. Zdaniem Ulricha „parlamentom i rządom nie wolno jej podważać”. „Wprawdzie Węgry mogą uniemożliwić odebranie Polsce prawa głosu. Inne państwa członkowskie mogą jednak ukarać Polskę za łamanie wspólnych wartości. To byłby mocny sygnał” – uważa komentator niemieckiego dziennika.

Czytaj też:
Jest odpowiedź Polski na zalecenia Komisji Europejskiej. „Motywowane politycznie napiętnowanie”

Źródło: Deutsche Welle