W opinii wiceszefa Komisji Europejskiej, to, Co w Polsce i na Węgrzech dzieje się to bardzo niepokojące. – Unia Europejska opiera się na wartościach. Działają one tylko wtedy, gdy istnieje szacunek dla demokracji i praworządności. W Polsce demokracja jest obecnie wykorzystywana do podważenia praworządności. Sędziowie mają robić to, czego chce większość polityczna – tłumaczył.
Timmermans przyznał, że ma wielki szacunek dla tych Polaków, którzy protestują przeciwko łamaniu zasad państwa prawa przez polskie władze. Unijny polityk stwierdził, że UE poprosiła o wyjaśnienia w sprawie zmian w Trybunale Konstytucyjnym, jednak to, do czego dąży PiS to całkowita reforma sądownictwa i ograniczenie niezależności sędziów. – Bo jeśli wymiar sprawiedliwości nie jest niezależny, jeśli ma przestrzegać instrukcji rządowych, to nie jest to problem tylko dla praw człowieka w Polsce. Problem istnieje również dla rynku europejskiego. Nasz cały system opiera się na fakcie, że prawo UE jest stosowane w państwach członkowskich w taki sam sposób. Jeśli rządy krajowe mogą powiedzieć do sędziów, aby robili to, czego władza od nich oczekuje, wówczas możemy mówić o zagrożeniach – dodał.
Unijny polityk zapewnił, że nie odpuści kwestii przestrzegania zasad prawa. – Nigdy nie zrezygnuję z naszych postulatów. Sposób, w jaki w Polsce traktowani są sędziowie, jest absolutnie niedopuszczalny – zaznaczył dodając, że KE nie może prowadzić sporu z Polską sama. – Oczywiście mógłbym sięgnąć po artykuł 7, jednak by był on skuteczny, konieczna jest zgoda Rady Europejskiej i Parlamentu Europejskiego) Prawdopodobnie do niedawna zbyt niewiele krajów zaakceptowałoby ten krok. Stałbym się jedynie jednodniowym bohaterem – podkreślił.
Timmermans powiedział w rozmowie z „Die Zeit”, że nie wyklucza uruchomienia artykułu 7. – Najpierw potrzebna jest debata z krajami członkowskimi. Sytuacja w Polsce zostanie omówiona w maju w Radzie Ogólnej UE. Kraje członkowskie nie powinny przy tej okazji owijać w bawełnę, tak by rząd polski usłyszał krytykę także od innych, nie tylko ode mnie – wyjaśnił.
Wiceszef KE podkreślił, że jest zaniepokojony również sytuacją na Węgrzech, w szczególności kwestią planowanej przez rząd Viktora Orbana reformą edukacji, której efektem będzie zamknięcie m.in. Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego. W opinii Timmermansa „UE może postawić żądania lub groźby, jednak Wspólnoty nie dysponują wystarczającymi instrumentami, aby zatrzymać dążenia rządów państw członkowskich”. – Brakuje szczególnie woli politycznej. –Jednak najgorsze, co mogłoby się zdarzyć, to gdyby doszło do zerwania Polski oraz Węgier z Unią Europejską – powiedział.