Gowin unikał tematu Sądu Najwyższego. „Zajmowałem się wnukiem”

Gowin unikał tematu Sądu Najwyższego. „Zajmowałem się wnukiem”

Założenia reformy

Sprzeciw opozycji wobec reformy Sądu Najwyższego wiąże się z pojawieniem się projektu ustawy, zgłoszonej tzw. drogą poselską (nie potrzeba do niej konsultacji publicznych, jak w przypadku tzw. drogi rządowej – red.), który – zgodnie z zapisami – pozwoli m.in. na przerwanie kadencji sędziów SN. Projekt o numerze druku 1727 liczy, wraz z uzasadnieniem, 139 stron i zakłada przede wszystkim wygaszenie trwających kadencji sędziów Sądu Najwyższego i automatyczne przeniesienie ich w stan spoczynku z zastrzeżeniem, że minister sprawiedliwości będzie mógł wskazać nazwiska osób, których ruch ten nie obejmie. To m.in. te rozwiązania krytykuje opozycja, wskazując, że Sąd Najwyższy w ten sposób będzie „ustawiany” przez ministra sprawiedliwości.

W myśl proponowanych przepisów to minister sprawiedliwości, a nie sędziowie, będzie tworzyć regulamin funkcjonowania Sądu Najwyższego. W uzasadnieniu wskazano, że zmiany w sposobie funkcjonowania Sądu Najwyższego „są elementem szerszej reformy sądownictwa”. Ponadto posłowie wnioskodawcy uważają, iż projekt usprawni funkcjonowanie SN.

Jako reprezentanta wnioskodawców w pracach nad projektem ustawy wskazano posła Andrzeja Matusiewicza. Pod dokumentem podpis złożyło 49 posłów PiS. Wśród nich znaleźli się m.in. Krzysztof Czabański, Antoni Duda (stryj urzędującego prezydenta – red.), Elżbieta Kruk, Joanna Lichocka, Stanisław Piotrowicz, Jolanta Szczypińska czy Jacek Świat. Swój podpis pod projektem wycofał w weekend za to poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.

Czytaj też:
Gdy PO i .Nowoczesna naradzały się ze sobą, Kukiz był u prezydenta. Zdradził, jak przebiegała rozmowa