I Prezes Sądu Najwyższego w Sejmie. „Zostałam powołana przez Lecha Kaczyńskiego”. Prezes PiS opuszcza salę plenarną

I Prezes Sądu Najwyższego w Sejmie. „Zostałam powołana przez Lecha Kaczyńskiego”. Prezes PiS opuszcza salę plenarną

I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf
I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf Źródło: Newspix.pl / TEDI
– Zostałam powołana przez Lecha Kaczyńskiego, który bardzo dobrze mnie znał. Założenia, które przyświecają tej ustawie, oparte są na insynuacjach. Naród ma minimalne zaufanie do parlamentu, w porównaniu do tego, jakie zaufanie ma do sędziów – mówiła w Sejmie I Prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf.

Prawo i Sprawiedliwość przyśpieszyło procedowanie poselskiego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym. Niespodziewanie, pierwsze czytanie projektu, które zaplanowane było na środę, odbywa się już dziś. Zapraszamy do zapoznania się z relacją z obrad Sejmu.

Czytaj też:
NA ŻYWO: Sejmowa debata nad ustawą o Sądzie Najwyższym

W trakcie posiedzenia głos zabrała I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf. Dziękuję za możliwość wysłuchania przed Parlamentem, ponieważ Sąd Najwyższy nie miał wcześniej możliwości zgłosić swoich uwag do ustawy. Zwracam się do państwa jako przedstawicieli Narodu. Zwracam się, by wskazać, że nie ma podstaw do likwidacji Sądy Najwyższego. Ta likwidacja następuje po bezprecedensowym ataku na wymiar sprawiedliwości przez ostatnie półtora roku.Ostatnio pojawiły się ataki personalne na mnie – mówiła prof. Gersdorf.

– Każdy z państwa czyta jak chce tę konstytucję. A jest tam napisane wprost - kadencja I Prezesa SN trwa 6 lat i nie można tego zmienić. Dlaczego zmieniacie konstytucję ustawami? Tego nie można robić, rujnujecie państwo ten doniosły dokument.Ta ustawa może być zmieniona, jak każda ustawa, ale musi być zmieniana w odpowiednim trybie, z ograniczeniami konstytucyjnymi. Nie może być obchodzona w pozakonstytucyjnym trybie – przekonywała.

I Prezes Sądu Najwyższego przypomniała, że została powołana przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który ją bardzo dobrze znał. – Założenia, które przyświecają tej ustawie, oparte są na insynuacjach. Naród ma minimalne zaufanie do parlamentu, w porównaniu do tego, jakie zaufanie ma do sędziów. Nie chciałabym, aby państwo znaleźli się pod takim pręgierzem opinii publicznej, jak w tej chwili sędziowie.Zmiana jest w trybie projektu poselskiego. Jak słyszymy w mediach, przedstawiciele ministerstwa sprawiedliwości są doskonale zorientowani, na czym te zmiany polegają. Zachodzi duże podejrzenie, że te zmiany są zmianami rządowymi. Jeżeli tak, to tryb procedowania powinien być absolutnie inny, nie taki pospieszny.Zmiana prowadzi nie tylko do zmiany ustroju o Sądzie Najwyższym, ale to zmiany ustroju państwa. Możliwości takiej zmiany nie ma w konstytucji. Nie ma uzasadnienia w konstytucji, aby SN składał się z Izby Dyscyplinarnej, a dodatkowo z dwóch izb.Moim zdaniem jest to początek zmiany sądownictwa, także powszechnego. Należy mniemać, że w niedalekiej przyszłości zobaczymy projekt, w którym skargi kasacyjne będą przedstawiane sądom apelacyjnym. Powiedział tak wiceminister Łukasz Piebiak – tłumaczyła. –PiS mówi, że koniec z ręcznym sterowaniem. Dlaczego więc ręczne sterowanie wprowadzane jest w Sądzie Najwyższym?Założenie, że SN jest opieszały. To nieprawda. Rozstrzygamy ponad 11 tys. spraw. Jesteśmy jednym z najszybszych sądów tej rangi w Europie – podkreśliła.

twittertwittertwittertwittertwitter

Ludzie WPROST
Źródło: WPROST.pl