„Prawo i Sprawiedliwość, partia rządząca, uzasadnia swoją reformę sądownictwa, podpierając się przykładami z innych krajów. Owszem, także w Niemczech o obsadzie podobnych stanowisk sędziowskich decyduje komisja złożona z parlamentarzystów, podobnie w USA, gdzie wybiera ich polityczna większość, po uprzednim wskazaniu przez prezydenta USA” – czytamy w „SZ”. Jednak w przypadku polskiego systemu – jak twierdzi Kornelius – nie można mówić o porównywaniu ich, ponieważ ten proponowany przez PiS jest „bardziej radykalny, kompleksowy, upolityczniony i scentralizowany”.
Kornelius podkreśla, że rząd pozostaje dalej przy swoich planach względem sądownictwa. „Jeżeli ta rewolucja prawna zostanie zakończona do końca tego tygodnia, to kraje Unii Europejskiej muszą zareagować, bez względu na ewentualne, dodatkowe komplikacje” – kwituje Kornelius i stwierdza, że polski rząd powinien „odczuć zmasowany polityczny opór”.