Wielka Sobota i Niedziela Zmartwychwstania. Skąd wywodzą się wielkanocne tradycje?

Wielka Sobota i Niedziela Zmartwychwstania. Skąd wywodzą się wielkanocne tradycje?

Dlatego m.in. przyjmuje się, że jeśli chrzest Mieszka I nastąpił w 966 roku, to stało się to 14 kwietnia, w dniu w którym w tym roku odbywała się liturgia Wigilii Paschalnej. Do chrztu nie dochodziło jednak w głównej świątyni, lecz w przylegającym do niej baptysterium. Dopiero z niego nowo ochrzczeni, przebrani w białe szaty, udawali się do kościoła, aby brać udział w dalszej części liturgii.

Święcenie ognia

Nie wiadomo kiedy do obrzędów czuwania dołączyło święcenie ognia. Na wczesne pochodzenie może wskazywać tradycja związana z autorstwem Exultetu – uroczystego orędzia wielkanocnego – przypisywanego św. Ambrożemu lub św. Augustynowi. Ogień musiano by więc święcić już w IV wieku. Niektórzy historycy twierdzą jednak, że należałoby tę datę przesunąć na przełom VIII i IX wieku, kiedy chrześcijańskie obrzędy nasiąkać zaczęły zwyczajami galijskimi, w tym kultem ognia jako siły napędzającej życie.

Oczywiście sam ogień miał też swoje znaczenie ewangeliczne. Chrystus był wszak nazywany światłością, sam też odwoływał się do przykładu światła jako synonimu wiary. Ogień był też uważany za zalążek domu i wspólnoty domowej. Z tego właśnie względu poświęcenie ognia i uroczyste wniesienie go do świątyni rozpoczynało celebrację Wigilii Paschalnej. Zacząć ją przecież należało od „odbudowy” wspólnoty i Kościoła rozbitego wielkopiątkową męką Chrystusa. Skoro pozostawał on w ciemnościach strachu, to należało go znów pokrzepić siłą ognia.

Liturgia Wigilii Paschalnej przypominała więc nie tylko o nowym początku człowieka, ale i wspólnoty. Zrujnowana i stłamszona powstawała od podstaw na nowo. Obrzęd liturgii światła rozpoczynać miał się od uroczystego wskrzeszenia ognia, który koniecznie musiał być wydobyty z krzemienia na znak zmartwychwstania Chrystusa z kamiennego grobu. Już w świątyni podpalano trianguł – specjalną święcę złożoną z trzech połączonych świec osadzonych na trzcinie. Każda z nich symbolizować miała jedną osobę Trójcy Świętej. Następnie święcono Paschał wykonany z wosku odśpiewując wspomniany wcześniej Exultet. Tak świątynia powoli wypełniała się blaskiem świec, stając się na nowo domem dla wspólnoty.

Święcenie pokarmów

Bogactwo znaków i form, sprawiało że liturgia Wigilii Paschalnej trwała całą noc. Czasem kończyła się wspólnym śniadaniem czyli agapą. Z tym wiąże się najpewniej tradycja święcenia pokarmów. Dziś przybiera ona charakter niezwykle symboliczny, zwłaszcza jeśli spojrzymy na to co święcono w „koszyczkach” Staropolaków. A był tam obowiązkowo baranek pieczony w całości, szynka, kiełbasa, słonina, ptactwo polne i domowe, świnie, placki, chleby, masło, mleko, wino, piwo, przyprawy korzenne czy sól. W jednej z modlitw błogosławiących żywność wymienia się 54 produkty!

Z jednej strony święcenie pokarmów miało swoje znaczenie teologiczne nawiązujące do opisów ewangelicznych, z drugiej wiązało się ze szczególnym kultem jedzenia po długim i żmudnym okresie postnym. Żywność przedstawiano jako błogosławiony dar Boga, niezbędny do codziennego życia.

Przed rozesłaniem odśpiewywano oczywiście uroczyste Alleluja, a celebrans ogłaszał zmartwychwstanie Chrystusa. Niestety, w średniowieczu powoli rezygnowano z nocnego trybu czuwania. Z czasem zaczęto liturgię rozpoczynać popołudniami kończąc około północy. W XIII wieku godzinę rozpoczęcia obrzędów przesunięto jednak na wielkosobotni… poranek, kończąc około południa.

W ten sposób o brzasku śpiewano o wszechogarniającej nocy, a świątynia blaskiem jaśniała gdy na zewnątrz było zupełnie widno. Czym podyktowana była ta zmiana? Historycy podejrzewają, że mogło to wynikać z zaniku tradycji chrzczenia dorosłych i dzieci, które nie wytrzymywały trudów nocnych czuwań. Być może chodziło także o skrócenie trudów ścisłego postu, który w średniowieczu obowiązywać przez cały Wielki Piątek i Wielką Sobotę do zakończenia liturgii Wigilii Paschalnej. Jej koniec oznaczał zatem początek świętowania, na który wszyscy przecież czekali.

Możliwe też, że już w średniowieczu zaczęły zwyciężać tzw. racje duszpasterskie. Być może dostrzeżono, że liczba wiernych na nocnych liturgiach maleje, stąd przesunięto je na wielkosobotni poranek. Wigilia Paschalna nocą celebrowana zaczęła być na nowo dopiero w latach 50. XX wieku, po reformach liturgicznych Piusa XII. Współcześnie przepisy kościelne nakazują by zaczynała się w Wielką Sobotę po zmroku. Niestety w wielu kościołach parafialnych wraca się raczej do tradycji średniowiecznych przesuwając godzinę rozpoczęcia liturgii na coraz wcześniejsze pory.

Autorem tekstu „Triduum Paschalne – historia i symbole” jest Tomasz Leszkowicz. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0.

Czytaj też:
Jak sprawić, aby Wielkanoc była wyjątkowa mimo pandemii?

Źródło: Histmag.org