Minister sportu skomentował występy Polaków na ZIO i zapowiedział zmiany. „Nie ma z czym dyskutować”

Minister sportu skomentował występy Polaków na ZIO i zapowiedział zmiany. „Nie ma z czym dyskutować”

Kamil Bortniczuk, polski minister sportu
Kamil Bortniczuk, polski minister sportuŹródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
20 lutego oficjalnie zakończyły się tegoroczne zimowe igrzyska olimpijskie. Zaraz po nich wywiadu udzielił Kamil Bortniczuk, minister sportu, który skomentował występy Polaków podczas Pekinu 2022. Padła też ważna deklaracja.

Zimowe igrzyska olimpijskie, które odbywały się w Pekinie i okolicach, nie były zbyt owocne dla polskich sportowców. W związku z tym głos zabrał Kamil Bortniczuk. Minister sportu był gościem w jednym z programów „Polsatu Sport”, gdzie skomentował występy Biało-Czerwonych. Złożył też ważną deklarację, która powinna dawać spore nadzieje przedstawicielom z poszczególnych dyscyplin.

Słabe wyniki Polaków na zimowych igrzyskach olimpijskich

Z Chin bowiem Biało-Czerwoni przywieźli zaledwie jeden medal. Zdobył go Dawid Kubacki w konkursie indywidualnym w skokach narciarskich. Inni zawodnicy nie potrafili dorównać jego wyczynowi, choć niektórzy byli blisko. Na przykład jego kolega z drużyny Kamil Stoch zajął czwarte miejsce. Tuż poza podium swoje zawody kończył też Piotr Michalski. Łyżwiarzowi do zdobycia brązu zabrakło dwóch setnych sekundy.

Niemniej jednak występy Polaków w Pekinie były rozczarowaniem. W większości dyscyplin zajęli oni dalekie lokaty. W związku z tym Bortniczuk nie krył rozczarowania. – W kwestii klasyfikacji medalowej… Nie ma z czym dyskutować. Serca kibiców niewątpliwie nie są pocieszone wynikami z tych igrzysk. Przede mną dużo cięższa praca. Będziemy szukali środków zaradczych – stwierdził.

Kamil Bortniczuk zapowiedział ważne zmiany

Minister zdradził, że będzie pracował nad tym, aby sporty zimowe zostały znacznie lepiej dofinansowane przez ministerstwo w nadchodzących latach. Wiele do życzenia w niektórych dyscyplinach (jak saneczkarstwo) pozostawia infrastruktura. Z kolei na przykład skoki narciarskie kobiet nie rozwijają się, ponieważ trenerzy szkolący nasze zawodniczki zarabiają skrajnie mało, pracując na 1/4 etatu.

– Będę zabiegał o to, by nie zabrakło pieniędzy na rozwój infrastruktury. To jednak nie jest tak, że sama lepsza infrastruktura automatycznie przełoży się na sukcesy. Biorę na siebie to zadanie w zakresie wywierania presji w środowisku politycznym, aby niezależnie od wyników tych igrzysk pieniędzy nie zabrakło – dodał polityk.

Czytaj też:
Legia Warszawa ma nowego piłkarza. Grał w Lidze Europy, ma za sobą występy w klubach Bundesligi