Węgierski piłkarz, który aktualnie występuje w barwach Ferencvarosu Budapeszt grał w finale Pucharu Węgier, w którym jego drużyna mierzyła się z Vasasem Budapeszt. Pod koniec drugiej połowy przy wyniku 1:1 były skrzydłowy Lecha Poznań walczył o piłkę ze swoim rywalem, Markiem Kleiszem. Pojedynek główkowy zakończył się fatalnie dla Lovrencsicsa. 28-latek został uderzony w plecy i w głowę, po czym twarzą upadł na murawę.
Potem wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Sędzia przerwał grę, a wokół nieprzytomnego gracza Ferencvarosu pojawiali się kolejni zawodnicy. Po chwili na placu gry była już obecna pomoc medyczna. Ostatecznie piłkarz opuścił boisko na noszach i trafił do szpitala. Jak podają węgierskie media, stan Lovrencsicsa jest teraz stabilny. Ma złamany nos, ale nie doszło na szczęście do uszkodzenia kręgosłupa. W sieci można znaleźć nagrania tej dramatycznej sytuacji z 88. minuty meczu.
Klub 28-letniego pomocnika na Facebooku opublikował zdjęcie ze szpitala, na którym widać kontuzjowanego gracza. Dołączono również podpis: „Jesteś bohaterem. Bez Ciebie by się nie udało”.
Puchar Węgier po raz 23. w historii zdobyli piłkarze Ferencvarosu. Do rozstrzygnięcia potrzebne były rzuty karne, które zakończyły się wynikiem 5:4 dla ekipy Lovrencsicsa.